- Ujawnienie aneksu do raportu o likwidacji WSI byłoby rzeczą szkodliwą, tak jak publikacja raportu. To byłby kolejny krok samobójczy - stwierdził w programie "Kropka nad i" Bogdan Klich. Szef MON uważa jednak, że aneks powinien być przesłany marszałkom Sejmu i Senatu.
Klich jest przekonany, że publikacja raportu Macierewicza o likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych była błędem politycznym, który "do dziś nas wiele kosztuje". Według szefa MON, pełną odpowiedzialność za to ponosi Prawo i Sprawiedliwość. I właśnie osoby odpowiedzialne za publikację raportu powinny - zdaniem Klicha - przeprowadzić rehabilitację osób pokrzywdzonych. - Rehabilitację powinni przeprowadzić ci, którzy wytworzyli mit społeczny, że WSI było jak SB - mówił szef MON.
Jak wyjaśnił, chodzi o to, że Antoni Macierewicz sporządzając raport o WSI, wymieszał nazwiska osób uczciwie współpracujących ze służbami z tymi, którzy dokonali pewnych nadużyć. Wśród pokrzywdzonych Klich wymienił m.in. byłego szefa kolegium IPN Andrzeja Grajewskiego i byłego ministra w Kancelarii Premiera Jerzego Buzka - Jerzego Marka Nowakowskiego.
Wcześniej "Rzeczpospolita" informowała, że aneks do raportu o likwidacji WSI może nie zostać przez prezydenta ujawniony.
Klich: My się Rosji nie boimy
Szef MON przyznaje, że wizyta w Rosji będzie trudna dla premiera Donalda Tuska, ale podkreśla, że – mimo pogróżek - Polska nie boi się Rosji. - To są przygotowanie artyleryjskie przed wizytą premiera w Moskwie – wyjaśnił Klich. - Grożąc nam, Rosja chce zmiękczyć nasze stanowisko w sprawie tarczy antyrakietowej – dodał.
Zdaniem ministra, ostatnie pogróżki Rosjan pod adresem Polski trzeba interpretować także jako komunikaty kierowane do wewnątrz. – W Rosji trwa kampania wyborcza, a następca Putina chce się zaprezentować jako człowiek twardy – tłumaczył Klich. Minister przypomniał, że już wcześniej, przed przystąpieniem Polski do NATO „było podobnie”.
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24