- Jeśli chodzi o otoczenie pana prezydenta Komorowskiego, to z faktami trudno dyskutować. Skąd jest generał Koziej, skąd jest pan Nałęcz? Czy on był w opozycji, czy może w PZPR. To są fakty - powiedział podczas konferencji prasowej w Krynicy prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Kaczyński odniósł się w ten sposób do pytania na temat swojego wywiadu dla "Rzeczpospolitej", w którym zasugerował szczególny stosunek prezydenta Bronisława Komorowskiego do WSI, które, jak określił, były filią rosyjskiego wywiadu wojskowego i jego dziwne związki ze służbami. Prezes PiS stwierdził, że Komorowski jest człowiekiem jednej strony. - Najlepszym przykładem jest to, że wezwał podobnie jak Donald Tusk do bojkotu referendum w Warszawie. Do tego dochodzą jego dziwne związki z ludźmi związanymi ze służbami - powiedział prezes PiS.
Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego"z faktami" odnośnie otoczenia prezydenta Komorowskiego "trudno dyskutować". - Skąd jest generał Koziej (szef BBN - red.), skąd jest pan Nałęcz (doradca prezydenta - red.). Czy on był w opozycji, czy może w PZPR. To są fakty. Był w życiu Komorowskiego taki moment, w którym był w opozycji. Szanuję to, ale tym bardziej dziwią te wybory personalne - podkreślił prezes PiS.
Biznes i służby
Kaczyński w wywiadzie mówił też, że "po 1989 r. mechanizm selekcji negatywnej, charakterystyczny dla komunizmu, przeniósł się do biznesu". W związku z tym - jak wskazuje - mamy w Polsce do czynienia z problemem opisywanym analogią do folwarku szlacheckiego: są przedsiębiorcy całkowicie nieinnowacyjni, którzy żyją z eksploatowania pracowników, niczym chłopów pańszczyźnianych.
Według Jarosława Kaczyńskiego "fakty są faktami". - Nie sądzę, żeby dobrą metodą budowania życia publicznego było niemówienie o faktach. Faktach, które zostały stwierdzone przez bardzo wielu badaczy. Rzeczywiście jest tak jak mówiłem i bardzo często ci ludzie są w dalszym ciągu, chociaż na pewno w mniejszości, w dzisiejszym biznesie, blokują drogę innym. I o to tutaj chodzi, o blokowanie drogi innym, także tym młodym, którzy chcieliby tworzyć w Polsce firmy - powiedział Kaczyński.
I dodał: - My chcemy w Polsce stworzyć wielki ruch, podobny do tego, który był na przełomie lat 80. i 90., ale to jest niemożliwe bez odblokowania różnych barier, także tej, o której powiedziałem - ocenił były premier.
Podkreślił, że w jego wywiadzie "jest mowa o zachęcie do innowacji". - Może ona wynikać także i z tego, że pracownicy w Polsce, których zarobki w porównaniu z polskim PKB na głowę mieszkańca są zbyt niskie, będą zarabiali więcej. Można różnymi metodami, m. in. podnosząc płacę minimalną, doprowadzić do tego, żeby się nie opłacało tak mało płacić. To będzie zmuszało do tego, żeby unowocześniać przedsiębiorstwa. W Polsce wydajność pracy na godzinę jest jeśli nie najniższą, to jedną z najniższych w UE. To trzeba zmienić - zaznaczył Kaczyński.
Autor: mn / Źródło: tvn24.pl, TVN24