Były szef MSWiA Janusz Kaczmarek będzie kolejnym świadkiem w sprawie tzw. seksafery. Zostanie przesłuchany w związku z informacją podaną przez "Dziennik" - były minister miał zasugerować na tajnym posiedzeniu sejmowej komisji do spraw nacisków, że Andrzej Lepper dostał dzięki Zbigniewowi Ziobrze próbkę DNA dziecka Anety Krawczyk.
Jak ustaliła PAP, sąd wezwał Kaczmarka na wniosek prokuratury. Informację potwierdziła rzeczniczka piotrkowskiego sądu, przed którym toczy się proces w tzw. seksaferze w Samoobronie. Były szef MSWiA ma być przesłuchany 26 czerwca.
Kaczmarek ma wytłumaczyć się z zeznań przed komisją śledczą d.s. nacisków. Jak napisał "Dziennik", na tajnym posiedzeniu sejmowej komisji były minister miał powiedzieć, że dzięki pomocy Zbigniewa Ziobro Andrzej Lepper dostał próbkę DNA córki Anety Krawczyk. Były minister rolnictwa miał ją wykorzystać, żeby poza Polską sprawdzić, czy jest ojcem dziecka.
Ponad rok procesu w sprawie seksafery
Tzw. seksaferę w Samoobronie ujawniła w grudniu 2006 r. "Gazeta Wyborcza" opierając się na relacji Anety Krawczyk - byłej radnej Samoobrony w łódzkim sejmiku i eksdyrektorki biura poselskiego Stanisława Łyżwińskiego. Kobieta utrzymuje, że pracę w partii dostała za usługi seksualne świadczone Łyżwińskiemu i liderowi partii Andrzejowi Lepperowi.
Główny proces w sprawie "seksafery" w Samoobronie toczy się od maja ubiegłego roku przed sądem w Piotrkowie Trybunalskim przeciwko Lepperowi i Łyżwińskiemu. Łyżwiński, który od sierpnia ub. roku przebywa w areszcie, oskarżony jest m.in. o gwałt, a obaj byli posłowie - o żądanie i przyjmowanie korzyści o charakterze seksualnym od działaczek tej partii, w tym Anety Krawczyk. Liderowi Samoobrony grozi kara do ośmiu, a Łyżwińskiemu, do 10 lat więzienia. Obaj politycy nie przyznają się do winy i dotąd nie składali wyjaśnień.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24