- Na 90 procent jesteśmy w stanie dziś wskazać morderców Stanisława Pyjasa. Odpowiednio poprowadzone śledztwo mogłoby dać na to odpowiedź – twierdzi współautorka filmu "Trzech kumpli" Ewa Stankiewicz. - Jest oczywiste, że zrobiła to esbecja - mówi Bronisław Wildstein, który był jednym z gości Justyny Pochanke w "Magazynie 24 godziny".
Historię śmierci Pyjasa i jego przyjaźni z Wildsteinem i Lesławem Maleszką - który później okazał się konfidentem SB - przypomina film "Trzech kumpli" (CZYTAJ WIĘCEJ). – To bardzo dobry film, zrobił na mnie ogromne wrażenie – przyznał Wildstein. Według publicysty, film porusza wciąż aktualne pytanie o zdradę, która nie została rozliczona.
- Jeśli anulujemy z naszego horyzontu poznawczego zdradę, anulujemy normy moralne. Żyjemy w takim świecie, gdzie się mówi: „zdrada, to takie dwuznaczne, zostawmy to, wybaczmy”. Wybaczenie jest takim ułatwiającym życie gestem – twierdzi Wildstein.
Według niego, choć nikt nie odpowiedział za śmierć Pyjasa, nie ma wątpliwości, kto go zabił. - Wiemy że zrobiła to esbecja. Jeśli szefowie UB robią wszystko, by śledztwo popchnąć na fałszywe tory, to po co oni to robią? Główny świadek został zamordowany – to przecież jest oczywiste – uważa Wildstein.
"Nie było woli politycznej do prowadzenia tego śledztwa"
Prokurator Krzysztof Urbaniak, od lat badający sprawę śmierci Pyjasa, przyznał, że znalezienie winnych nie jest takie proste. – Mamy do czynienia z SB, nie pojedynczą osobą, ale organizacją, która kapitalnie mataczyła – zauważył. - Nie ma odpowiedzialności zbiorowej. Trzeba wykazać konkretną winę – dodał.
Według niego, przez 17 lat prowadzenia śledztwa nie było woli politycznej, by sprawę wyjaśnić. Do 1999 roku dostęp do materiałów dowodowych utrudniała ustawa jeszcze z 1982 roku, która działania SB chroniła jako tajemnicę państwową. Według niego, pokazuje to „wolę i możliwości prowadzenia tego postępowania”.
Pytany, czy Maleszka był współodpowiedzialny za śmierć Pyjasa, Urbaniak był ostrożny. – To daleko posunięta teza. Musimy mieć choćby uprawdopodobniony fakt - że to jego konkretne doniesienia spowodowały konkretne zdarzenia – stwierdził. Jak dodał, materiał dowodowy jest bardzo skąpy, kwitów zachowało się mało.
Milczanowski: Przekazałem osiem nazwisk
Zaprzeczył temu w "Kropce nad i" były szef MSW Andrzej Milczanowski. Powiedział, że na jego wniosek zmieniona została ustawa, która pozwoliła mu ujawnić akta. - Przekazałem prokuratorowi w Warszawie 8 danych, 8 nazwisk tajnych współpracowników - zapewnił Milczanowski. - Odtajniłem te dane i można to sprawdzić - dodał.
"Maleszka zachowuje się jak świnia"
Wątpliwości co do odpowiedzialności Maleszki nie ma za to prezes ośrodka "Karta" Zbigniew Gluza. – Jego postawa jest zupełnie nie do przyjęcia. On się zachowuje jak świnia, nie skruszony zdrajca kimś nie do przyjęcia. Samo powinien być podejrzanym w tej sprawie. Skoro był po tamtej stronie, powinien być podejrzany – powtórzył.
"Linię 'GW' określał Maleszka"
Zdaniem Zbigniewa Girzyńskiego (PiS), zdrady Maleszki nie rozliczyła przede wszystkim „Gazeta Wyborcza”. - „Gazeta Wyborcza” to ten sam dziennik, który redagował pan Maleszka – uważa polityk. - Linia „Gazety” w kwestii IPN-u przez długi czas była określana przez byłego współpracownika – „Ketmana”, co nie pozostaje bez wpływu na to, co się także dzisiaj na ten temat w „Gazecie Wyborczej” mówi – dodał.
"Jeszcze można znaleźć morderców Pyjasa"
Z kolei współautorka filmu "Trzech Kumpli", Ewa Stankiewicz, zwróciła uwagę na bezkarność esbeków. - Zdecydowałyśmy się, by ich nagrywać ukrytą kamerą, bo oni są całkowicie bezkarni. To był akt desperacji, żeby ich pokazać – zauważyła. Według niej wciąż można skazać ludzi odpowiedzialnych za śmierć Pyjasa – pod warunkiem że śledztwo przyspieszy.
- Odnoszę wrażenie, że jeśli w tym tempie to będzie się posuwało postępowanie, to się nie dowiemy kto zabił Pyjasa, a to jest jeszcze dziś realne. Nawet dziś na 90 procent jesteśmy w stanie wskazać morderców Pyjasa. Żyją ludzie, którzy wiedzą, kto tam był na Szewskiej (tam znaleziono ciało, red.) i odpowiednio poprowadzone śledztwo przy dobrej woli mogłoby dać na to odpowiedź – dodała.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: "Jesteśmy w stanie odnaleźć morderców Pyjasa"/TVN24