Prokuratura zbada sprawę kontrowersyjnego plakatu z wizerunkiem Adolfa Hitlera i nazistowskim orłem, który reklamuje imprezę w jednym ze stołecznych. - Prezentowanie treści nawiązujących do propagowania faszyzmu jest przestępstwem ściganym z urzędu - przypomina rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Renata Mazur.
Przestępstwo propagowania faszyzmu, według Kodeksu karnego, polega na publicznym przedstawianiu faszystowskiego ustroju państwa w celu przekonania do niego np. za pomocą wydawnictw, wypowiedzi w mediach, czy ulotek. Grozi za to do dwóch lat więzienia. Prokuratura w podobnych wypadkach musi zbadać zamiar sprawcy, bo według obecnych przepisów, samo eksponowanie faszystowskich symboli nie stanowi przestępstwa - o ile celem nie jest ich propagowanie.
O sprawie poinformowała telewizja TVN Warszawa. Według tej stacji, mieszkańcy Pragi, gdzie mieści się klub "Skłot", są "zniesmaczeni", natomiast szefowie klubu uważają plakat, na którym Hitlerowi w obróbce komputerowej dorobiono żółte okulary, za "zabawny".
Hitler w poszukiwaniu dobrego elektro
Plakat i zaproszenie na imprezę nawiązuje do krążących po sieci przeróbek głośnego filmu "Upadek", opowiadającego o ostatnich dniach życia Hitlera. W wersji do której odwołuje się plakat, z "tłumaczenia" wynika, że Hitler i jego generałowie rozmawiają nie o planach obrony Berlina, lecz o słabej kondycji warszawskich klubów. Koniec końców rozczarowany brakiem "porządnego elektro" na warszawskich imprezach fhurer, postanawia urządzić domówkę - "melanż ostateczny". - To może być zabawne - tak powiązanie tej przeróbki z reklamą imprezy skomentowała dla TVN Warszawa Kalina Koślińska z klubu "Skłot".
Stacja cytuje też jednego z powstańców warszawskich Edmunda Baranowskiego. - Jestem tym po prostu ogromnie zaskoczony, zdumiony i z trudem do mnie dochodzi, że w roku 2010 może dojść do tego rodzaju publikacji - powiedział.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN Warszawa