Po ujawnieniu przez Naczelną Prokuraturę Wojskową, że biegli odczytali zapisy "polskiej czarnej skrzynki" potwierdzają się zapisy zawarte w PiS-owskiej "Białej księdze" - uważa Zbigniew Girzyński (PiS), który był jednym z gości "Rozmowy bardzo politycznej". - Czy jest w ogóle sens zajmować się PiS-em, jeżeli największa opozycyjna partia bredzi - odpowiadał mu Stefan Niesiołowski (PO).
Zdaniem Girzyńskiego po wtorkowej konferencji NPW nie wiadomo, na jakiej podstawie powstał raport Millera, skoro dopiero dzisiaj prokuratura ujawniła niektóre informacje. Poseł PiS oceniał, że wiele osób jest zniesmaczonych notorycznym wprowadzaniem opinii publicznej w błąd - poprzez ciągłe przecieki, które później są dementowane - i wszyscy czekają na prawdę. Jego zdaniem dezinformację prowadzą Rosjanie i polski rząd.
- To co udało się z tej konferencji wyczytać w znacznej mierze potwierdza te przypuszczenia, które znalazły się w "Białej księdze" - podkreślał Girzyński.
Poczekać na fachowców
Z kolei Niesiołowski stwierdził, że nie rozumie, dlaczego politycy powinni zajmować się sprawami technicznymi, o których nie mają pojęcia - czyli kwestią aparatury, odejścia, itp. Jak podkreślał, powinni się nimi zajmować specjaliści.
- PiS już dawno ogłosił kłamliwą wersję o spisku, zamachu, katastrofie, zbrodni, którą Komorowski i Tusk wspólnie z Putinem popełnili na najlepszym polskim prezydencie i tym się zajmować nie warto. Poczekajmy na wyniki fachowców, niech tym się fachowcy zajmują - stwierdził marszałek Sejmu.
I dodał: - Czy jest w ogóle sens zajmować się PiS-em, jeżeli największa opozycyjna partia bredzi, jeżeli największa partia opozycyjna popiera wersję, że pilot posadził na mokrej łące samolot, a następnie bomba próżniowa go rozwaliła, a rannych dobijano (…), jeżeli największa opozycyjne partia wypowiada się ustami jednego ze swoich wodzów, że 15 metrów nad ziemią samolot się – nie wiem – zdaje się rozpadł, czy roztrzaskał?
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24