Rafał Sz. jest uważany za najgroźniejszego gangstera w Warszawie. Od kilku lat policja bezskutecznie go szuka. Teraz może okazać się, że niepotrzebnie.
Funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego mają nowe podejrzenia dotyczące gangstera. Jak pisze "Dziennik", legendę "Szkatuły", który kilka lat temu przepadł jak kamień w wodę, wylansowano celowo. Nie ma też żadnej pewności, że gangster w ogóle żyje.
Policjanci ustalili, że bandyci mieli ściśle ustaloną hierarchię. Z bossem kontaktował się tylko jego zastępca Feish S. ps. Kurd. Jednak policja sprawdziła bardzo dokładnie kilka transakcji narkotykowych. - "Kurd" opowiadał kupcom, że dogada się, o ile zgodzi się "Szkatuła". Po czym podejmował decyzję po kontakcie z przedstawicielami rosyjskiej mafii - ujawnił jeden z rozmówców "Dziennika".
Gangsterzy mieli używać "Szkatuły" żeby wprowadzić policję w błąd. - Nagle wszyscy złapani przez nas bandyci mówili, że działali na polecenie Rafała Sz. - opowiada oficer Komendy Stołecznej Policji.
- Nie wykluczamy, że mógł się udać kilka lat temu na przestępczą emeryturę. I dzisiaj żyje spokojnie na wybrzeżu Hiszpanii lub też w Ameryce Południowej - mówi jeden z policjantów.
Źródło: Dziennik
Źródło zdjęcia głównego: policja