Wraca sprawa niejasnego finansowania kampanii Janusza Palikota. Jak dowiedziała się TVN24, prokuratora krajowa zajmie się umorzoną niedawno sprawą. Prawdopodobnie jeszcze dziś na biurko Edwarda Zalewskiego, szefa prokuratury krajowej, trafią akta śledztwa o podejrzanych datkach studentów i emerytów na kampanię wyborczą Palikota.
Według informacji TVN24, prokuratura apelacyjna w Lublinie przez ostatni tydzień badała umorzoną sprawę nielegalnego finansowania kampanii wyborczej Janusza Palikota. Polecenie takie wydał prokurator krajowy, który nakazał swoim podwładnym ponowne zbadanie wszystkich akt. W czwartek lubelscy prokuratorzy uznali, że umorzenie sprawy Palikota było zasadne. Oświadczenie to nie kończy jeszcze sprawy, bo - jak wynika z informacji TVN24 - wszystkie dokumenty mają być teraz przesłane teraz do prokuratury krajowej, gdzie będą wnikliwie zbadane i ocenione. Dokumenty te mają trafić na biurko szefa krajowej dziś lub jutro.
Prawdopodobnie w przyszłym tygodniu prokuratura krajowa odpowie, czy prokuratorzy zrobili wszystko, by to postępowanie się nie przedawniło. Jeżeli okaże się, że były jakieś uchybienia, to śledztwo w sprawie "słupów Palikota" może być wznowione.
Studenci i emeryci wspierali Palikota
Postępowanie w tej sprawie prowadziła prokuratura w Radomiu. Śledczy ustalili, że wśród darczyńców było kilkunastu studentów, którzy wpłacili po kilkanaście tysięcy złotych. Część z nich, jak pisała „Rzeczpospolita”, obecnie pracuje w urzędach kierowanych przez Platformę. W sumie kilkadziesiąt osób złożyło się na sumę ponad 856 tys. zł. Pod koniec lutego jednak śledztwo umorzono z powodu przedawnienia sprawy.
"Taśmy Palikota"
Według radnego lubelskiej PO Dariusza Piątka, prokuratura po prostu "uwaliła" całą sprawę. - Kampania Janusza Palikota była nielegalnie finansowana przez fikcyjne wpłaty studentów. Prokuratura ma na to dowody, ale „uwaliła” sprawę – powiedział Piątek w nagranej bez jego wiedzy rozmowie z „Gazetą Polską”. Posłuchaj "Taśm Palikota"
Marszałek: "polityczna piana" z Palikota
Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski z PO mówi, że skoro sprawę kampanii Palikota umorzono w prokuraturze apelacyjnej w Lublinie, to dalsze dyskusje na ten temat są „biciem politycznej piany”. Marszałek z naciskiem zwracał uwagę, że zarzuty nie dotyczyły sprzeniewierzenia publicznych pieniędzy a ewentualnie „niezupełnie prawidłowego" wykorzystywania własnych pieniędzy.
– Mam nadzieję, że minął w Polsce czas, gdy werdykty polityczne czy dziennikarskie nawet zastępują orzeczenia prokuratury – mówił marszałek.
Sam Janusz Palikot wszystkiemu zaprzecza i twierdzi, że w całej sprawie nie ma dowodów. - Są same insynuacje, one są obrzydliwe - podsumował całe zamieszanie poseł.
Źródło: tvn24