Nagrania, które usłyszał dziś szef resortu sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski, a dzięki niemu dziennikarze i opinia publiczna, są zgodne z zapisami stenogramu czarnej skrzynki TU 154. Minister zaprzecza: słuchałem materiału poglądowego, który dotyczył innego samolotu.
Piątkowej wizycie ministra sprawiedliwości w krakowskim Instytucie towarzyszyły kamery i radiowe mikrofony. Minister przyjechał do IES bo - jak tłumaczył - chciał dowiedzieć się więcej na temat przebiegu prac krakowskich ekspertów nad odszumianiem "czarnych skrzynek" TU-154.
W Instytucie puszczono ministrowi trzy fragmenty zapisów z rejestratorów samolotu. Dwa z nich usłyszeli także dziennikarze. Czy były to rejestratory TU-154? Z wypowiedzi kierownik Instytutu można było wysnuć taki wniosek. Ale po wizycie w IES szef resortu sprawiedliwości wyraźnie się od tego odciął. - To nie był materiał ze śledztwa. To był materiał poglądowy. On dotyczy innego samolotu - tłumaczył nam.
Dzięki obecnym cały czas przy ministrze mikrofonom sprawdziliśmy, co dokładnie usłyszał i jak ma się to do stenogramów "czarnych skrzynek" TU-154 przekazanych nam przez Rosjan.
Powyższy materiał filmowy rozpoczyna się (słyszaną przez wszystkich) rozmową wieży kontrolnej w Mińsku z niemieckim samolotem cargo. Patrząc na stenogramy z rejestratorów TU-154 tę samą korespondencję znajdujemy na stronie drugiej i trzeciej:
08:04:33 DCMHS(korespondencja innych statków powietrznych): Go ahead
08:04:34 KRL (kontroler ruchu lotniczego): Contact Minsk 120,125
08:04:39 DCMHS: Minsk 120, 125, DCMHS, good bye
08:04:43 KRL: Bye
W tym momencie kierownik Instytutu zatrzymuje nagranie i prosi ministra by założył słuchawki: - A państwa (dziennikarzy) odetniemy od dźwięku. Mateusz nie włączaj głośników - poleca. W tym momencie minister Kwiatkowski zaczyna odsłuchiwać kolejny fragment. Przy jego słuchawkach pojawiają się jednak mikrofony dziennikarzy. Co rejestrują?
Najpierw szumy i niezrozumiałą wypowiedź, która trwa około 8-9 sekund. Porównujemy to ze stenogramami TU-154: 08:04:49 do 08:04:57 - Niezrozumiała wypowiedź niezidentyfikowanego rozmówcy.
Dalej, dzięki mikrofonom kamer, usłyszeć można krótką wypowiedź w języku polskim, która trwa ponad sekundę: (...) Nic się nie dorobił. Ten fragment także porównujemy z zapisem "czarnych skrzynek" TU-154 przekazanym nam przez stronę rosyjską: 08:04:57 do 08:04:58,9 - 2P (drugi pilot) - No właśnie, nic się nie dorobił. Drugim pilotem TU-154 był major Robert Grzywna.
Musiał mieć zgodę. A nie miał
Na odsłuchanie "czarnych skrzynek" TU-154 minister musiał mieć zgodę Prokuratury Wojskowej, która prowadzi smoleńskie śledztwo. A takowej nie posiadał. Ministerstwo nawet o nią nie wystąpiło. - Jestem szczerze zaskoczony całą tą sytuacją. Mam informację, że prokuratura żadnej osobie postronnej - a taką w tym przypadku jest minister Kwiatkowski - nie wydawała zgody na odsłuchanie "czarnych skrzynek". Oczywiście poza biegłymi - komentował w rozmowie z tvn24.pl kapitan Marcin Maksjan z Naczelnej Prokuratury Wojskowej.
Źródło: tvn24.pl