Płk Dariusz Zawadka zabiera głos po raz pierwszy w sprawie jego rezygnacji ze stanowiska dowódcy GROM. - Moja dymisja nie ma nic wspólnego z sugerowaną nominacją dla płk. Piotra Patalonga na szefa Dowództwa Wojsk Specjalnych - zapewnił w rozmowie z "Faktami" TVN. Niebawem, jeszcze w sobotę lub niedzielę pułkownik ma się spotkać z pełniącym obowiązki Dowódcy Wojsk Specjalnych gen. Markiem Olbrychtem.
Jak powiedział PAP mjr Jacek Popławski z DWS, na spotkaniu zostaną omówione szczegóły odejścia płk Zawadki ze stanowiska m.in. w związku z tym, że wojskowy zwrócił się o skrócenie okresu wypowiedzenia.
Gen. Olbrycht już kilka dni temu planował wizytę w stolicy w związku z obchodami rocznicy Powstania Warszawskiego.
Komisji Obrony Narodowej w czwartek
- Chcę, by sprawa dymisji szefa GROM, płk. Dariusza Zawadki została umówiona na posiedzeniu Komisji Obrony Narodowej już w czwartek - powiedział w sobotę przewodniczący KON poseł Stanisław Wziętek. Dodał, że jego zdaniem, dymisja nie powinna zostać przyjęta. - Trzeba jednak o tym rozmawiać w gronie osób, które są do tego dobrze przygotowane, mogą powiedzieć sobie wszystko - nawet jeżeli są to trudne słowa - a następnie podjąć męskie decyzje - powiedział Wziętek.
- W sobotę rozmawiałem w tej sprawie z posłem Słamowirem Nowakiem, który zwrócił się do mnie o zwołanie Komisji Obrony Narodowej. Umówiliśmy, że jego wniosek rozpatrzę w trybie pilnym i zaproponuję zwołanie komisji na czwartek - powiedział Wziętek. Przewodniczący KON zaznaczył, że w sprawie dymisji płk. Zawadki ma podobne zdanie jak poseł Nowak. - Mam nadzieję, że tę przykrą sytuację dla GROM i dla płk. Zawadki uda się odwrócić i znajdzie się jakieś kompromisowane rozwiązanie - dodał.
Wziętek poinformwał, że na czwartkowe posiedzenie komisji chce zaprosić, poza płk. Zawadką, ministra obrony narodowej Bogdana Klicha oraz Dowódcę Wojsk Specjalnych gen. Marka Olbrychta.
MON zobowiązuje do stałego monitoringu
Rzecznik MON Janusz Sejmej poinformował w sobotnim komunikacie, że na polecenie szefa resortu Bogdana Klicha, gen. Olbrycht uda się do jednostki GROM, "by na miejscu wyjaśnić sprawę dymisji dowódcy jednostki".
Ponadto - jak poinformował rzecznik resortu obrony - minister Klich "zobowiązał Dowódcę Operacyjnego SZ gen. Edwarda Gruszkę do stałego monitorowania działań zespołów operacji specjalnych w PKW Afganistan".
"Jak zapewnił gen. Gruszka, rezygnacja dowódcy jednostki GROM w żaden sposób nie wpłynęła na działania tych zespołów na misji" - głosi komunikat MON.
Zaskakująca dymisja
Zawadka złożył wypowiedzenie w piątek i tylko jego wniosek wpłynął dotychczas do DWS. Wnioski pozostałych osób - które według nieoficjalnych informacji, w geście solidarności z dowódcą również chcą odejść z GROM - m.in. szefa zespołu operacji specjalnych w Afganistanie, najprawdopodobniej nie opuściły jeszcze jednostki, niewykluczone, że formalnie dotrą do DWS po weekendzie.
Jak podkreślają wojskowi z Dowództwa Wojsk Specjalnych, odejście kilku żołnierzy, nawet ze ścisłego dowództwa GROM, nie wpływa na gotowość jednostki do działania.
Od złożenia wniosku do odejścia ze służby mija bowiem pewien czas, zwykle kilka, kilkanaście tygodni. Do tego czasu komandosi, którzy postanowili opuścić jednostkę będą normalnie wykonywali swoje zadania, a na ich miejsce zostaną wyznaczeni inni żołnierze.
Niezadowolony ze zmian kadrowych?
Płk Zawadka nie chciał komentować wczoraj swojej decyzji. Według nieoficjalnych informacji ze źródeł zbliżonych do sprawy, miał to uczynić w reakcji na planowane zmiany kadrowe w dowództwie wojsk specjalnych. Z niezadowoleniem miał przyjąć pojawiające się doniesienia, że prezydent elekt zamierza powołać na stanowisko dowódcy wojsk specjalnych płk Piotra Patalonga. Etat dowódcy jest nieobsadzony od czasu smoleńskiej katastrofy 10 kwietnia, w której zginął m.in. dowódca komandosów gen. Włodzimierz Potasiński.
W piątek wieczorem o sytuacji w jednostce JW 2305 minister obrony narodowej Bogdan Klich rozmawiał z szefem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Mieczysławem Cieniuchem oraz Dowódcą Operacyjnym Sił Zbrojnych gen. Edwardem Gruszką.
Płk Patalong dowodził GROM-em przed Zawadką. Decyzją szefa MON Bogdana Klicha w marcu 2008 r. został skierowany do 18. Batalionu Desantowo-Szturmowego w Bielsku Białej, by - jak argumentował minister - "uzdrowić" tam sytuację w związku z doniesieniami, że kilkunastu żołnierzy jednostki miało "konflikt z prawem".
Niedługo potem, w lipcu 2008 r., Zawadka objął dowodzenie GROM-em.
Źródło: PAP, tvn24.pl