Ludwik Dorn zachował immunitet. Jego uchylenia chciał Wojciech Brochwicz. Były marszałek powiedział o nim, że "uosabia patologie służb specjalnych". - Gdybym stracił immunitet, to postawiłoby pod znakiem zapytania wolność słowa na mównicy sejmowej - skomentował głosowanie Dorn.
- Przecież ja nie stwierdziłem że pan Brochwicz kłamie, kradnie, bierze łapówki, a jedynie ostro skrytykowałem jego pracę jako funkcjonariusza publicznego - uważa Ludwik Dorn.
I dodał: - Procesami cywilnymi można posła zniszczyć, np. gdyby uchylono w takiej sprawie immunitet, to koszt adwokata to jeden do dwóch uposażeń poselskich. Nie stać mnie na to, nawet zakładając wygraną przed sądem. W związku z tym na trybunie zapanowałby mechanizm autocenzury, bo odwaga polityczna, odwagą polityczną, ale siebie, żonę i dzieci trzeba z czegoś utrzymać - powiedział Dorn.
Dorn vs. Brochwicz
Głosowania były efektem starań Wojciecha Brochwicza (wiceministra spraw wewnętrznych i administracji za kadencji premiera Jerzego Buzka), który chciał wytoczyć Dornowi dwa procesy - karny o zniesławienie i cywilny - o naruszenie dóbr osobistych za wypowiedź byłego marszałka Sejmu, że Brochwicz "uosabia patologie służb specjalnych".
Zdaniem posła PiS, piątkowe głosowanie będzie odpowiedzią na pytanie "ile jest Brochwicza w Wysokiej Izbie i czy ma on bezwzględną większość ustawową w Sejmie".
Dorn wielokrotnie podkreślał, że nie zamierza wycofać swoich słów.
W głosowaniu nad uchyleniem Dornowi immunitetu w sprawie cywilnej opowiedziało się "za" 180 posłów, przeciwko było 226, a 15 wstrzymało się od głosu. W drugim głosowaniu, za uchyleniem immunitetu było jedynie dwóch posłów, a przeciwko aż 416. Sześciu wstrzymało się od głosu.
Dorn czeka na werdykt
Według Dorna, głosowanie miało być swoistą odpowiedzią na pytanie "o to, czy istnieje ponadpartyjny blok współpracy z Brochwiczem" oraz czy "Brochwicz jest wiarygodnym pośrednikiem".
W sierpniu 2007 roku, gdy posłowie decydowali o wysłuchaniu stenogramów z zeznań szefa MSWiA w rządzie Jarosława Kaczyńskiego Janusza Kaczmarka przed komisją ds. służb specjalnych, Dorn powiedział, że pamięta, jak przy pomocy komisji śledczej ds. PKN Orlen, podczas kampanii prezydenckiej 2005 r. "w sposób haniebny, obrzydliwy (...) załatwiono kandydaturę Włodzimierza Cimoszewicza".
- Pamiętam, że brał w tym udział pan Wojciech Brochwicz, obecny pełnomocnik prawny pana Janusza Kaczmarka - powiedział wówczas Dorn, przypominając, że już w poprzednich kadencjach Sejmu nazywał Brochwicza "uosobieniem patologii służb specjalnych". Brochwicz był wówczas pełnomocnikiem Kaczmarka.
Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich, która zajmowała się wnioskami Brochwicza w kwietniu, rekomenduje posłom uchylenie Dornowi immunitetu w sprawie cywilnej, jest zaś przeciwna temu w sprawie karnej.
Źródło: PAP, TVN24, IAR
Źródło zdjęcia głównego: TVN24