- Widzę jakie żniwo zbiera posiew nienawiści do ludzi bogatych - dostaję dziesiątki listów, ludzie podchodzą do mnie na ulicy - tak Marek Dochnal tłumaczył swoją inicjatywę: lobbysta zakłada stowarzyszenie poszkodowanych przez instytucje państwa polskiego.
Już w najbliższych dniach do sądu ma trafić wniosek o rejestrację stowarzyszenia powołanego przez Marka Dochnala. Lobbysta, podejrzewany o korupcję, który spędził 3,5 roku w areszcie, teraz chce pomagać innym poszkodowanym przez państwo polskie.
Marek Dochnal wyjaśniał w "Magazynie 24 Godziny", że stowarzyszenie "ma być odpowiedzią na sygnały ludzi pokrzywdzonych, którzy się do niego zgłaszają", m.in. w sprawie "długich aresztów i zmarnowanego życia". – Dostałem dziesiątki listów, ludzie podchodzą do mnie na ulicy - mówił Dochnal. Według niego, ludzie bogaci budzą nienawiść. - Bogaty znaczy zły, coś ma na sumieniu, natomiast biedny - to pewnie uczciwy - argumentował lobbysta.
Jak mówi, sam podczas pobytu w areszcie - oprócz pieniędzy - stracił trzy i pół roku życia. Zdecydowanie zaprzeczył, by w tym czasie zarabiał na giełdzie. Przeciwnie - zdaniem Dochnala - jego majątek był wtedy rozkradany. Teraz lobbysta ma nadzieję, że będzie honorowym prezesem stowarzyszenia pokrzywdzonych.
- To będzie organizacja non profit – zapewnił Dochnal. Jak dodał, jej głównym celem jest "występowanie z propozycjami legislacyjnymi" w obronie ludzi, którzy "stracili wszystko".
Giertych wsparłby Kluskę, nie Dochnala
W ocenie Romana Giertycha - do niedawna polityka, obecnie wziętego adwokata - "inicjatywa Dochnala wzbudza raczej uśmiechy niż poważne zainteresowanie". Jak wyjaśnił, sam pomysł jest jak najbardziej słuszny, jednak wątpliwości budzi osoba pomysłodawcy. - To nie Dochnal powinien być twarzą takiego stowarzyszenia. Gdyby zakładał je Roman Kluska, to bym je wsparł - stwierdził były wicepremier.
Długi okres pobytu Dochnala w areszcie Giertych określił jako "niecodzienną sytuację", ale wskazał też na olbrzymią listę zarzutów postawionych lobbyście oraz szereg osób występujących w tych śledztwach.
Pracę prokuratorów w sprawie Dochnala Giertych ocenił bardzo dobrze. - Przyłożyli się w tej sprawie - dodał.
Podał rękę, ale nie chciał rozmawiać
Obydwaj goście "Magazynu 24 Godziny" minęli się w studiu i podali sobie ręce. Jednak Roman Giertych nie chciał usiąść przy stole razem z lobbystą. - Nie mam z nim wspólnych tematów do rozmowy - powiedział.
Źródło: TVN24, PAP