Zaskakujące odkrycie w szkole policyjnej w Legionowie. Po śmierci jednego z pracowników, w skrzyniach, które były pod jego nadzorem, znaleziono ludzkie czaszki. Jak się okazuje, są to szczątki polskich żołnierzy zamordowanych w Charkowie w 1940 roku. Zostały ekshumowane prawdopodobnie w 1991 roku o miały być przebadane.
Kilkaset kości i kilkadziesiąt czaszek polskich funkcjonariuszy służb mundurowych, ekshumowanych w 1991 roku w Miednoje, porzucono i zapomniano na blisko dwadzieścia lat. Łatwo sobie wyobrazić ból, jaki przeżywają rodziny, których Bliscy zostali zamordowani w Twerze i spoczywają w Miednoje Federacja Rodzin Katyńskich
Sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Przewoźnik uważa, że szczątki pochodzą z początku lat 90. - W 1991 r. ekshumacje były prowadzone przez prokuraturę dla potrzeb śledztwa - powiedział Przewoźnik.
Zapomniane na niemal 20 lat
Federacja Rodzin Katyńskich uważa, że odpowiedzialni za przechowywanie kości dopuścili się profanacji. "Kilkaset kości i kilkadziesiąt czaszek polskich funkcjonariuszy służb mundurowych, ekshumowanych w 1991 roku w Miednoje, porzucono i zapomniano na blisko dwadzieścia lat. Łatwo sobie wyobrazić ból, jaki przeżywają rodziny, których Bliscy zostali zamordowani w Twerze i spoczywają w Miednoje" - napisała w oświadczeniu Federacja.
Znalezione w magazynie
Szczątki odnaleziono przez przypadek. Komendant Centrum Szkolenia Policji w Legionowie po śmierci jednego z pracowników zarządził komisyjne otwarcie pomieszczeń, którymi zmarły się zajmował i inwentaryzację ich zawartości. Wewnątrz odnaleziono skrzynie nieznanego pochodzenia, a w nich kilkaset ludzkich kości, w tym kilkadziesiąt przestrzelonych czaszek.
Znieważenie?
Już w piątek prokuratorzy rozpoczęli śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków służbowych przez funkcjonariuszy ze szkoły policyjnej. Dotyczy postępowania z ludzkimi szczątkami i ich znieważenia. Mazur poinformowała, że prokuratorzy wysłuchali m.in. zeznań prof. Bronisława Młodziejowskiego, który uczestniczył na początku lat 90. w badaniach na miejscu mordu w Miednoje. Śledczy chcą zidentyfikować wszystkie znalezione szczątki i ustalić, kto był odpowiedzialny za sposób ich przechowywania. Postępowanie prowadzone jest wraz z Biurem Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24