W Lublinie 30-letnia kobieta próbowała zabić młotkiem byłego męża. Pomagał jej w tym aktualny partner. Do próby zabójstwa doszło w samochodzie „narzeczonego” żony. Z dowodów wynika, że morderstwo było szczegółowo zaplanowane. Niedoszłym mordercom grozi dożywocie.
Gdy Krzysztof B. wyszedł rano ze swojego mieszkania w centrum Lublina, „przypadkiem” podjechał do niego samochodem dawny przyjaciel i zaproponował podwiezienie do pracy. Mężczyzna wiedział, że niegdyś bliski kolega, jest teraz partnerem jego byłej żony, ale niczego nie podejrzewając skorzystał z „podwózki”.
Atak zza fotela
W czasie jazdy mężczyźni zaczęli rozmawiać o wspólnej „znajomej”, ta, ukryta dotychczas za przednimi siedzeniami, wychyliła się i zaczęła walić byłego męża młotkiem po głowie. Gdy auto się zatrzymało, eks mąż zdołał uciec i powiadomił policję. Głowę miał całą we krwi, więc trafił do szpitala. Na szczęście okazało się, że obrażenia głowy są powierzchowne. Policjanci jeszcze tego samego dnia zatrzymali podejrzanych.
Chcieli zabić
Mundurowi szybko znaleźli samochód w którym doszło do napaści. Pierwsze czynności prowadzone były w kierunku pobicia przy użycia niebezpiecznego narzędzia. Policjanci i prokuratorzy zdobyli jednak dowody, które świadczą, że zatrzymani nie chcieli Krzysztofa B. jedynie pobić tylko planowali zabójstwo. Szczegółowo zaplanowali przygotowali się do morderstwa. Przygotowali nie tylko młotki ale i narzędzia mające im posłużyć do zapakowania zwłok i ich ukrycia. Wszystko wskazuje na to, że motywem działania sprawców były powody osobiste.
Oboje zostali tymczasowo aresztowani. Za usiłowanie zabójstwa może im grozić nawet dożywotnie więzienie.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: policja Lublin