W kaftanie bezpieczeństwa zakończyła swoją podróż z Londynu 41-letnia mieszkanka Krakowa. Kobieta na pokładzie - delikatnie mówiąc - nie stroniła od serwowanych napojów alkoholowych. Skutek był taki, że jeszcze podczas lotu postanowiła otworzyć drzwi samolotu. Powstrzymał ją personel, ale nie zakończyło to problemów z niepokorną pasażerką.
Chciała po prostu wysiąść
Do incydentu doszło w niedzielę. Kłopoty z 41-letnią pasażerką zaczęły się 15 minut przed lądowaniem. Choć personel rejsowego lotu już wcześniej zauważył, że kobieta wypiła znaczną ilość alkoholu. Kiedy maszyna zbliżała się do krakowskich Balic, pasażerka zerwała się ze swojego miejsca i usilnie próbowała otworzyć przednie lewe drzwi maszyny.
Obsługa na szczęście w porę zareagowała, bo nawet, gdyby nie udało się otworzyć drzwi, mogło dojść do rozszczelnienia i dekompresji.
O incydencie na pokładzie kapitan samolotu jeszcze przed lądowaniem poinformował lotnisko.
W kaftanie na odtrucie
Na ziemi na kłopotliwą pasażerkę czekała już Straż Graniczna. Kiedy w hali przylotów kobieta nadal zachowywała się agresywnie, funkcjonariusze postanowili ją obezwładnić i zakuć w kajdanki. I to nie uspokoiło 41-latki. Wtedy kobietę wsadzono w kaftan bezpieczeństwa. Z lotniska trafiła prosto na oddział ratunkowy krakowskiego szpitala. Po badaniu okazało się, że kobieta ma we krwi powyżej czterech promili alkoholu.
W poniedziałek 41-latkę doprowadzono do prokuratury. Usłyszała zarzut spowodowania bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu powietrznym. Grozi jej nawet do 8 lat więzienia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu