Brak podpisu premiera pod wnioskiem o wyznaczenie gen. Franciszka Gągora na Szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego był powodem przeniesienia na inny termin ceremonii wręczenia mu nominacji - podało Biuro Bezpieczeństwa Narodowego. Jak wyjaśnił rzecznik rządu Paweł Graś, brak kontrasygnaty premiera wynikał jedynie z napiętego kalendarza szefa rządu.
Cieszymy się, że Gągor będzie kontynuował swoją funkcję. To bardzo sprawny oficer, który ze swoich zadań wywiązywał się perfekcyjnie. Paweł Graś, rzecznik rządu
Jak zaznaczył, gdyby Kancelaria Premiera wcześniej wiedziała o nominacji dla Gągora, to mogłaby się przygotować. - A tak, do ostatniego momentu nie było wiadomo, kto otrzyma od prezydenta tę nominację - zastrzegł rzecznik rządu.
Paweł Graś zapewnił też, o poparciu premiera dla gen. Gągora.
Kadencja wygasła w czwartek
Trzyletnia kadencja gen. Gągora skończyła się w czwartek. Dlatego tego dnia po spotkaniu szefa MON Bogdana Klicha i zwierzchnika sił zbrojnych Lecha Kaczyńskiego wysłano wniosek do premiera. Wtedy też oficjalnie przekazano mediom informację, że gen. Gągor będzie szefem SGWP drugą kadencję. Uroczystość wyznaczenia go ponownie na stanowisko planowano w Pałacu Prezydenckim na piątek o godz. 17.
Co prawda mianowanie Szefa SG WP należy do kompetencji prezydenta - jako Zwierzchnika Sił Zbrojnych, ale wymaga kontrasygnaty premiera. Jak wyjaśnia BBN, kontrasygnata premiera pod wnioskiem jest czynnością czysto techniczną. Tzn. powinna ona wynikać "z woli poparcia kandydata popieranego przez Ministra Obrony Narodowej" - napisano w komunikacie.
Do obowiązków szefa SGWP należy m.in. współuczestniczenie w opracowywaniu koncepcji rozwoju sił zbrojnych, kierowanie szkoleniem wojsk oraz utrzymywanie w armii gotowości bojowej i mobilizacyjnej.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP