- Domagamy się uczciwego dialogu społecznego. Nie ma zgody na wygaszanie uprawnień emerytalnych – stwierdził w „Kropce nad i” szef „Solidarności” Janusz Śniadek. – Na całym świecie ludzie pracują dłużej – przekonywał Michał Boni z kancelarii premiera.
Związkowcy demonstrowali przed Sejmem przeciw odebraniu im przywilejów emerytalnych, a o pomostówki spierali się w TVN24 szef doradców premiera i lider „Solidarności”. Rezultat – podobny. Każdy pozostał przy swoim zdaniu.
- „Solidarność” domaga się kryteriów medycznych przyznawania emerytur pomostowych. Nie ma zgody na wygaszanie uprawnień – stwierdził Śniadek. Według niego rząd zabiera pomostówki tym osobom, które zaczęły pracę po 1999 roku niezależnie od jej charakteru. – To co, po tym czasie pracują sami Terminatorzy? - pytał.
- Reforma emerytalna z 1999 mówi, że te osoby, które pracują w warunkach o szczególnym charakterze, mogą się nastawnić na moment, kiedy zmienią stanowisko pracy. Pilot może wykonywać inne funkcje, chodzi o to, by w ogóle pracował. Im więcej przepracujemy, tyle wyższa emerytura – odpowiadał Boni.
O co tu chodzi?
Według niego, zamiast kłócić się o pomostówki, związkowcy powinni wesprzeć rząd we wprowadzaniu programu aktywizacji zawodowej osób starszych „55+”.- Musimy myśleć o przyszłości. Program zwiększa szanse takich osób i daje im możliwości przekwalifikowania oraz zachęty do pracodawców. W Polsce dziś pracuje 16 mln ludzi, a młodzi by woleli, żeby ich składki była przeznaczone na własne emerytury. Zrozumcie, o co tu naprawdę chodzi – apelował minister.
Według Śniadka chodzi jednak o dialog społeczny, który rząd blokuje, oraz o przywileje, które rząd chce odebrać. - Wybór powinien należeć do tych, którzy maja takie uprawnianie. A o jego przyznaniu powinny decydować kryteria medyczna – powtórzył.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24