Opozycja i prezydent ostrzegają, że kryzys finansowy już dopada Polskę, a rząd krzyczy, że to straszenie obywateli i uspokaja, że rodzimej gospodarce żaden kataklizm nie grozi. - Całej gospodarce może i nie, ale wielu przedsiębiorcom, którzy zarabiają na dużych projektach i potrzebują kredytów na ich realizację, z całą pewnością tak - pisze "Polska".
Według dziennika skutki obecnego kryzysu finansowego, który pochłania kolejne instytucje finansowe na całym świecie, bardzo boleśnie poczują wszystkie firmy z branży budownictwa dróg.
"Nowe drogi i autostrady będą powstawać coraz wyższym kosztem, a ich budowa może się znacznie wydłużyć. Wszystko przez to, że banki zakręciły kurek z kredytami, a Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie chce płacić zaliczek na poczet budowy rozpoczętych już tras" pisze "Polska".
W przypadku mniejszych projektów głębsze sięganie do kieszeni przez wykonawców nie jest tak dotkliwe. Ale realizacja inwestycji dużych i drogich, takich jak budowa dróg i autostrad, dla wielu firm w obecnej sytuacji może okazać się niemożliwa.
Drogowcy: Potrzebne nam zaliczki
I dlatego drogowcy domagają się od GDDKiA zmian w procedurze rozliczania inwestycji. Chcą dostawać zaliczki od państwa zaraz po wygraniu przetargu na budowę drogi. Teraz na swoje pieniądze muszą czekać aż do momentu odbioru inwestycji. – W tej branży najwięcej pieniędzy pochłania początkowy etap prac. Firmy muszą przecież wynająć sprzęt, kupić materiały, zatrudnić ludzi. Do tej pory bez problemu dostawały kredyty, ale teraz sytuacja dramatycznie się zmieniła – mówi "Polsce" Adrian Furgalski, ekspert Zespołu Doradców Gospodarczych "Tor" w Warszawie.
Ale Piotr Rogowiecki, ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich, uspokaja: – Budowa dróg odbywa się przy udziale kapitału publicznego. To gwarancja tego, że krachu nie będzie - zapewnia. Jego zdaniem większe kłopoty mogą mieć natomiast firmy, których działalność opiera się głównie na eksporcie towarów do innych krajów Unii. - Kryzys pojawił się w momencie, kiedy gospodarka państw starej Unii przeżywa recesję. Po prostu nie będzie z kim handlować – ocenia Rogowiecki.
Źródło: "Polska", APTN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24