Nepotyzm, tworzenie układu i promowanie biernych, ale wiernych - takie zarzuty stawiają władzom lubuskiej PO lokalni działacze. Skarżą się w Internecie pod logiem Platformy, gdyż jak twierdzą, oficjalne pisma wysyłane przez nich, trafiają w próżnię. - To hucpa - grzmi na to posłanka i szefowa lubuskiej PO Bożenna Bukiewicz.
Pełne krytyki listy (ZOBACZ CO NAPISALI) pod adresem lubuskich władz PO na czele z posłanką Bożenną Bukiewicz, napisali: odwołany niedawno przewodniczący PO w powiecie krośnieńskim Marek Górski i jego zastępca Wojciech Kamiński. Zarzuty, jakie formułują, są bardzo poważne. A cała sprawa rozbija się o to, że Górski miał być usunięty z funkcji szefa PO w powiecie krośnieńskim "w sposób urągający prawu i statutowi". Działacze nie uznają pozbawienia Górskiego partyjnej funkcji. Twierdzą, że domagają się uczciwego rozstrzygnięcia sprawy i ślą oficjalne pisma do sądu partyjnego w regionie, jak i sądu krajowego. Niestety, bezskutecznie.
"Oszustwo, kłamstwo, intryga"
Oszustwo, kłamstwo, intryga te słowa idealnie pasują do takich osób jak Bożenna Bukiewicz, Tomasz Możejko i Leszek Turczyniak. Przykre jest to, że Stefan Niesiołowski nie zrobił nic żeby się przeciwstawić takiemu stanowi rzeczy w regionie lubuskim. A wręcz karygodne jest, że Grzegorz Schetyna i Paweł Graś temu wszystkiemu przyklaskują Marek Górski, były przewodniczący PO w powiecie krośnieńskim
Ich postulaty trafiają w próżnię, gdyż - jak twierdzą - w lubuskiej PO panuje nepotyzm i układ tworzony przez "biernych, ale wiernych" popleczników posłanki i szefowej lubuskiej Platformy Bożenny Bukiewicz. Doszło do tego, że szefem krośnieńskiej PO został Leszek Turczyniak, niegdyś startujący z listy SLD w wyborach samorządowych.
O tym, że lubuska PO przyjmuje spadochroniarzy z SLD i Samoobrony szeroko pisały lokalne media m.in. "Gazeta Wyborcza". - Wzmacniamy się. A ci nowi to perełki - tłumaczyli "GW" liderzy lubuskiej PO.
To właśnie m. in. decyzje personalne władz lubuskiej PO piętnuje w swoim liście Kamiński. - Im lepsze notowania osiąga w sondażach PO, tym gorzej się dzieje w jej szeregach. To właśnie dobre notowania w sondażach są przyczyną, dla której do PO garną się różnego rodzaju popłuczyny z Samoobrony i pseudopolitycy, za każdym razem kandydujący z listy wyborczej innej partii. Smutny to fakt, że negatywne zjawiska w regionie są dziełem ludzi znajdujących się najwyżej w hierarchii lubuskiej PO. Smutny jest również fakt, że o karygodnych działaniach Bożenny Bukiewicz wiedzą władze najwyższe i Zarząd Krajowy PO - pisze wiceszef Platformy w powiecie krośnieńskim.
Wtóruje mu Górski. "Oszustwo, kłamstwo, intryga te słowa idealnie pasują do takich osób jak Bożenna Bukiewicz, Tomasz Możejko, Leszek Turczyniak (lubuskie)". I dodaje: "Przykre jest to, że Stefan Niesiołowski nie zrobił nic, żeby się przeciwstawić takiemu stanowi rzeczy w regionie lubuskim. A wręcz karygodne jest, że Grzegorz Schetyna i Paweł Graś temu wszystkiemu przyklaskują".
"Szkalują partię"
W partiach często się zdarzają personalne konflikty, przerabiam to od 20 lat. W Platformie Obywatelskiej są procedury i władze, które uważają, że są niesłusznie odwołane, powinny się odwołać do zarządu regionu Stefan Niesiołowski
Pikanterii sprawie nadaje fakt, że oba listy zostały opublikowane na stronie internetowej krośnieńskiej Platformy. - To hucpa - oburza się posłanka Bukiewicz, która o listach Górskiego i Kamińskiego dowiedziała się od reporterów tvn24.pl. Dodaje, że o sprawie poinformowała już władze krajowe partii, żeby "zrobiły porządek".
Jednocześnie odpiera wszystkie zarzuty działaczy. Twierdzi, że Górski został odwołany, bo nie sprawdził się jako szef krośnieńskiej PO. - Pan Górski nieudolnie zarządzał regionalnymi strukturami i w demokratycznym głosowaniu został pozbawiony funkcji. A teraz z bezsilności wraz z panem Kamińskim, szkaluje partię i jej szkodzi. Jest mi bardzo przykro z tego powodu - mówi posłanka Bukiewicz. I dodaje: - Nie zostawimy tak tej sprawy. W najbliższym czasie zwołamy zarząd regionalny.
Nie chce jednak przesądzać, czy złoży wniosek o wykluczenie Górskiego i Kamińskiego z PO.
Pytana, czy to prawda, że nowy szef krośnieńskiej PO stratował w wyborach z listy SLD, odpowiada: - Nie mam takiej wiedzy.
Stefan Niesiołowski całą awanturę w rozmowie z portalem tvn24.pl kwituje krótko: - Sprawy nie znam, ale w partiach często się zdarzają personalne konflikty, przerabiam to od 20 lat. W Platformie Obywatelskiej są procedury i władze, które uważają, że są niesłusznie odwołane, powinny się odwołać do zarządu regionu.
Szefem zarządu regionu jest posłanka Bukiewicz, której lokalni działacze zarzucają tworzenie układu i promowanie biernych, ale wiernych.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl