Odcinek linii kolejowej łączącej wschód i zachód Gruzji został we wtorek rano uszkodzony przez wybuch. - To atak terrorystyczny - uważają przedstawiciele kolei.
Do eksplozji na trasie Tbilisi-Zugdidi doszło nad ranem, na dwie godziny przed planowanym przejazdem pociągu pasażerskiego.
- Wybuch w pobliżu miejscowości Ingiri, ok. 300 km od Tbilisi, uszkodził kilka metrów torowiska - powiedział Zurab Gogochia, szef gruzińskich kolei na zachodnią część kraju.
Jego zdaniem, na zamach terrorystyczny wskazuje użyty ładunek i zastosowanie mechanizmu o działaniu czasowym.
Nie chodziło o ropę
Przedstawiciel MSW poinformował, że trasa ta nie jest wykorzystywana do przewozu ropy naftowej z Azerbejdżanu do czarnomorskiego wybrzeża Gruzji.
Z kolei agencja Reutera zauważa, że choć miejsce wybuchu znajdowało się w pobliżu granicy ze zbuntowaną republiką, Abchazją, to nie ma dowodów, by incydent był dziełem separatystów.
Źródło: PAP