Biuro Bezpieczeństwa Narodowego znalazło się pod lupą Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Chodzi o to, czy prezydencki organ doradczy przestrzega przepisy o ochronie informacji niejawnych. Według tygodnika "Wprost", sprawa ma związek z niedawnym wyciekiem tajnego raportu ABW.
- Od połowy września Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego prowadzi kontrolę przestrzegania przepisów o ochronie informacji niejawnych w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego przy Kancelarii Prezydenta RP - poinformowała Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska z ABW,
Według niej, jest to kontrola planowa, zatwierdzona jeszcze w ubiegłym roku przez szefa ABW i zaopiniowana przez kolegium ds. służb specjalnych.
Robert Papliński z biura prasowego BBN także podkreślił, że jest to rutynowa kontrola, jakich ABW dokonuje w instytucjach, w których są w obiegu tajne dokumenty, i że nie ma dotychczas żadnych sygnałów, by kontrola wykazała nieprawidłowości.
Efekt przecieku?
Tygodnik "Wprost" twierdzi jednak, że kontrola to pokłosie niedawnego wycieku tajnego raportu ABW na temat strzelaniny w Gruzji w czasie wizyty w tym kraju prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Z informacji tygodnika wynika, że ABW typuje jako źródła przecieku dwóch pracowników BBN.
Źródło: PAP, "Wprost"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24