Z poprzedniej wycieczki mały podróżnik zapamiętał jedno: że podróż radiowozem może oznaczać kłopoty. Dziś na zaproszenie policjantów z lotniskowego komisariatu oraz Służby Ochrony Lotniska Mikołaj po raz kolejny odwiedził warszawskie Okęcie. Tym razem legalnie, i z mamą.
O trzyletnim Mikołaju usłyszała niedawno cała Polska. Chłopczyk sam wyszedł z domu, samodzielnie wsiadł do miejskiego autobusu i dostał się na lotnisko, żeby podziwiać startujące samoloty. (CZYTAJ WIĘCEJ)
W blasku flesza
Dziś chłopiec już nie musiał uciekać z domu, żeby zaspokoić swoją dziecięcą ciekawość. Już nie samotnie ale oficjalnie, niczym kinowa gwiazda, w towarzystwie mediów, policji i mamy, młodociany obieżyświat przyjechał na warszawskie Okęcie, by oglądać startujące i lądujące samoloty.
Wrażeń moc
Poprzednia podróż nie zakończyła się dla malca kolorowo i dziś widok radiowozu przywitał bez szczególnej radości. Na szczęście Mikołaj szybko zapomniał o łzach i dał się ponieść przez wir wrażeń. Malec miał wyraźny dylemat i nie potrafił zdecydować: czy swoją przyszłość zwiąże z pilotażem ogromnych maszyn, czy może dziennikarstwem.
Jak na prawdziwą gwiazdę przystało, młody podróżnik nie zdradził zbyt wiele ze swoich planów. Przejażdżkę po lotnisku specjalnym samochodem na pewno zapamięta, ale ciekawe na jak długo starczy wrażeń ciekawemu świata 3-latkowi...
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24