Nie tylko pamiątkowe kubki i długopisy, ale i dość wartościowe lub interesujące pozycje można znaleźć w tzw. Rejestrze Korzyści, do którego wypełniania zobligowani są politycy. Rekordzistą jest premier Donald Tusk - dostaje najwięcej prezentów, wśród których znaleźć można m.in. lampkę dróżnika czy kolekcjonerski banknot 100-złotowy.
Spinki do mankietów, pióra i pamiątkowe albumy, zambijska metaloplastyka, płaskorzeźba z RPA i odlew specjalnie wyhodowanej odmiany storczyka "Ascocenda Donald Malgorzata" - to tylko niektóre upominki, jakie otrzymał Donald Tusk. Premier dostał też pieniądze. Związek Banków Polskich podarował mu banknot 100-złotowy. Prezent nie miał być jednak łapówką - jest pamiątką i pochodzi z 1934 roku.
Zdarzały się także skromniejsze, ale za to z ukrytym przesłaniem lub wykonane własnoręcznie prezenty. Pensjonariusze domu opieki obdarowali premiera drewnianą miniaturą motocykla, metaloplastykę otrzymał szef rządu od dowództwa 2. Skrzydła Lotnictwa Taktycznego, a lampkę dróżniczą oraz długopis od Związku Zawodowego Pracowników PKP.
Pistolet w podarunku
Pod względem liczby otrzymanych prezentów, drugi po premierze Tusku jest szef MSZ Radosław Sikorski. Szef MSZ od współpracowników na 50. urodziny otrzymał ozdobny zegar typu Boulle. Portret jego samego w w towarzystwie mudżahedinów dostał zaś od dyrektora Muzeum Dżihadu Przeciwko Komunizmowi w Heracie. Szef resortu spraw zagranicznych na liście umieścił również lot balonem ufundowany przez konsula honorowego podczas pobytu w Turcji i broń... na 50. urodziny dostał od swojego odpowiednika w Finlandii pistolet maszynowy Suomi KP/31 - broń używaną na froncie fińsko-radzieckim w 1944 roku.
Bez polotu
Nie wszyscy politycy mają jednak szczęście do prezentów. Minister kultury w rejestrze umieścił co prawda liczne ordery i albumy, z ciekawszych pozycji na odnotowanie zasługuje jednak tylko porcelana z Ćmielowa i elementy munduru wrocławskiego Bractwa Kurkowego.
Jak zauważa RMF FM, pozostali członkowie rządu swoje rejestry uzupełniają skromnie. Wicepremier Elżbieta Bieńkowska - otrzymanym w grudniu mundurem kolejarskim, wicepremier Janusz Piechociński - ozdobnymi: misą, talerzem, zestawem kawowym i obrazem "Panorama pól".
Minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska wpisała do rejestru afgańską suknię ludową, jej poprzedniczka Krystyna Szumilas - otrzymany na koniec urzędowania od pracowników resortu obraz. Minister finansów do rejestru wpisał kartę wstępu na targi poznańskie, minister sportu - akwarelę "Kolegiata w Sieradzu".
Mieszane uczuciaDo Rejestru Korzyści, jak nakazuje litera prawa, urzędnicy mają wpisywać wszystko, czego wartość przekracza połowę płacy minimalnej. Czasami problem może stanowić kwestia oszacowania ceny danej rzeczy, dlatego czasami politycy wpisują niektóre pozycje na zapas - tak zrobiła minister Kluzik-Rostkowska z afgańską suknią.Są jednak i przypadki prezentów, co do których nie ma wątpliwości, że kosztowały niemało. Minister Bartłomiej Sienkiewicz dostał od szefa rosyjskiego MSW zegarek z białego złota, Tomaszowi Siemoniakowi jego chiński odpowiednik podarował zaś zegarek z emblematem Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej (razem z obrusem i kompletem serwet oraz miniaturą cesarskiego rydwanu).
Autor: AP/kka/zp / Źródło: RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: PAP | PAP