Złodzieje paliwa upodobali sobie fiaty seicento. Przebijają przewody paliwowe, spuszczają benzynę, a właściciele aut muszą słono płacić za naprawę. Pani Aleksandra straciła... 4 litry benzyny za 18 zł, a koszty naprawy jej auta wyniosły 450 zł - pisze "Express Ilustrowany".
– W aucie mam instalację gazową, dlatego nie od razu zorientowałam się, że w zbiorniku brakuje benzyny – mówi pani Ola. – Gdy mąż zajrzał pod samochód, okazało się, że przewód paliwowy jest przecięty. Do warsztatów codziennie zgłaszają się kierowcy aut, w których trzeba wymienić uszkodzone przez złodziei przewody paliwowe lub baki. Wielu właścicieli aut nie zgłasza policji kradzieży, ale funkcjonariusze wiedzą, że kradzież paliwa to plaga. – Niektórzy złodzieje mają specjalnie przygotowane kanistry na kółkach, które wsuwają pod przedziurawiony bak i odchodzą. Wracają po kilku minutach i zabierają pełen paliwa kanister – mówi mł. asp. Katarzyna Zdanowska z komendy miejskiej Policji w Łodzi.
Źródło: "Express Ilustrowany"