Były prokurator krajowy Marek Staszak mógł zbierać informacje od prokuratorów zajmujących się mafią paliwową na temat ich kontaktów z politykami PiS. Taką sugestię zawiera oświadczenie prokuratora Wojciecha Miłoszewskiego złożone w sądzie dyscyplinarnym, donosi "Rzeczpospolita".
Miłoszewski jest oskarżany o ujawnienie - na polecenie ówczesnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry - akt śledztwa w sprawie mafii paliwowej szefowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu. Przeciwko Miłoszewskiemu toczyło się postępowanie w sądzie dyscyplinarnym o uchylenie immunitetu. Sąd drugiej instancji uznał, że nie ma ku temu podstaw.
Miłoszewski zarzuca Staszakowi wprowadzenie opinii publicznej w błąd. Według niego, prokurator krajowy kilka tygodni przed publikacjami w prasie znał sprawę spotkania z Kaczyńskim. Tymczasem Staszak twierdził w mediach, że podstawą do wszczęcia śledztwa wobec Ziobry była notatka, którą Miłoszewski sporządził po ujawnieniu sprawy.
Źródło: "Rzeczpospolita"