Kierowca śmieciarki z Kamiennej Góry nie miał dziś szczęścia. Na prostej drodze, z powodu chwili nieuwagi, stracił panowanie nad kierownicą i zjechał do przydrożnego rowu. Przebił znajdujące się tam ogrodzenie i zawisł na nawisie skarpy - kilka centymetrów od domu mieszkalnego.
41-letni kierowca był trzeźwy. Nikomu z mieszkańców, pieszych ani uczestnikowi wypadku nic się nie stało. Co ciekawe, bez szwanku ze zdarzenia wyszła ciężarówka. A w zasadzie została wyciągnięta. Z rowu wydobywał ją dźwig - ta operacja spowodowała utrudnienia w ruchu.
- Kierowca zapłacił mandat za stworzenie niebezpieczeństwa w ruchu drogowym - poinformowała policja w Kamiennej Górze. Kierowca odpowie też za straty w mieniu - ogrodzenie domu mieszkalnego koło miejsca wypadku jest zniszczone.
Źródło: Kontakt TVN24,PAP
Źródło zdjęcia głównego: internauta Sebastian