Jeśli wyjeżdżamy na dłużej niż trzy dni powinniśmy się zameldować w miejscu, w którym aktualnie przebywamy. Taki obowiązek nakłada na nas prawo. Za jego nieprzestrzeganie grozi nawet 500 złotych grzywny. O sprawie pisze "Dziennik Polski".
Choć przepisy pochodzą z głębokiego PRL-u, nadal obowiązują i mogą być egzekwowane - podkreśla gazeta, która przytacza absurdalny przepis. Mówi on, że powinniśmy się zameldować w miejscu, w którym przebywamy dłużej niż trzy dni. Meldunek musi zostać zgłoszony w odpowiednim urzędzie przed upływem czwartej doby naszego pobytu.
Jeśli mieszkamy w hotelu, sanatorium, internacie, schronisku lub na polu namiotowym musimy zameldować się na pobyt czasowy lub stały do 24 godzin od chwili przybycia. Natomiast zgłoszenie naszego pobytu do ewidencji w urzędzie jest już obowiązkiem kierownika instytucji.
Za nieprzestrzeganie przepisu grozi surowa kara. Kodeks wykroczeń mówi o ograniczeniu wolności, grzywnie do 500 zł lub naganie. Kara grozi też osobom, które nie zawiadomią policji o tym, że ktoś nie dopełnił obowiązku meldunkowego.
Mimo iż ustawę nowelizowano aż jedenaście razy (ostatnio w czerwcu 2006 r.), nie usunięto z niej absurdalnych przepisów. Gazeta przypomina, że kolejni szefowie MSWiA zapowiadali gruntowne zmiany, ale na zapowiedziach się kończyło. Również nowy minister SWiA Grzegorz Schetyna obiecuje podobne działania.
Źródło: "Dziennik Polski"