Atak hakerów na Lukas Bank i jego klientów. Na przypadkowe adresy mailowe wysyłane są maile, którymi internetowi przestępcy chcą "złowić" hasła dostępu do kont bankowych. Informację o ataku przesłała nam na Kontakt TVN24 internautka Patrysia.
Według jej relacji, próby włamania na konta łatwowiernych klientów Lukas Banku trwają od kilku dni. Hakerzy w specjalnie spreparowanym mailu podszywają się pod bank, aby wydobyć od klientów hasła dostępu do ich kont internetowych.
Problem w tym, że mail od hakerów z prośbą o potwierdzenie tajnych danych jest wyjątkowo źle sporządzony. - Są na nim błędy i literówki, źle przetłumaczone terminy branżowe - mówi tvn24.pl rzecznik Lukas Banku Marcin Pawelec, który potwierdza, że ktoś podszywa się pod bank.
Jeszcze jedną wskazówką dla ewentualnych ofiar złodziei jest to, że banki nie mają w zwyczaju wysyłać do klientów mailem próśb o potwierdzenie takich tajemnic, jak hasło do konta.
- Jeśli takiego maila dostanie osoba, która nie jest klientem banku, to może być spokojna, bo i tak danych nie poda. Gorzej, jeśli prośbę o potwierdzenie hasła dostanie klient naszego banku. Wtedy jedynym jego zabezpieczeniem jest ostrożność. Taka osoba powinna wiedzieć, że bank nigdy nie wysyła takich maili - podkreśla rzecznik Lukas Banku. - Jeśli zaś o tym zapomni i poda dane, ponosi za to całkowitą odpowiedzialność - zaznacza rzecznik.
Bank niewinny
Zatem klienci muszą pamiętać, że bank w przypadku ataku phishingowego nie ponosi odpowiedzialności za poniesione przez klienta straty.
Atak phishingowy różni się od tradycyjnego ataku hakerskiego, tym że jest wymierzony nie w samą instytucję, ale jej klientów. To ich nieświadomość i beztroska mogą spowodować straty.
Jeśli prośbę o potwierdzenie hasła dostanie klient naszego banku, wtedy jedynym jego zabezpieczeniem jest ostrożność. Taka osoba powinna wiedzieć, że bank nigdy nie wysyła takich maili Pawelec o hakerach w lukas banku
Jedyne, co bank może zrobić to informować: - Wszystko, co możemy zrobić, to nieustannie przypominać, że nie powinno się reagować na jakiekolwiek podejrzane prośby przez internet - mówi Pawelec.
Informatycy Lukas Banku już rozpoczęli działania prewencyjne. Blokują serwery, z których wysyłane są linki. Problem w tym, że serwery hakerów znajdują się zazwyczaj w egzotycznych krajach, np. Malezji.
Jednak zdaniem Marcina Pawelca klienci banku są dobrze zabezpieczeni: - W przypadku płatności internetowej klienci są uzbrojeni w tzw. "token", tj. urządzenie, które w przypadku przelewu generuje nowe hasło dostępu. A więc oprócz właściwego hasła potencjalna ofiara hakerów musi podać świeże hasło z "tokenu", co w praktyce uniemożliwia włamanie.
Źródło: Kontakt TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24