Politycy powinni trzymać się jak najdalej od Instytutu Pamięci Narodowej, mówi poseł PO Jarosław Gowin w wywiadzie udzielonym "Rzeczpospolitej".
Jego ocena zarówno IPN jak i prezesa instytutu Janusza Kurtyki jest "bardzo wysoka". - Kurtyka jest nie tylko wybitnym uczonym, ale też bardzo sprawnym szefem instytucji, którą kieruje - twierdzi Gowin.
W kwestii pieniędzy dla IPN Gowin mówi, że nie widzi najmniejszego powodu by w przyszłorocznym budżecie instytut miał być gorzej traktowany niż inne instytucje na których będziemy musieli oszczędzać.
- Jeżeli będą cięcia, to w przypadku instytutu powinny być zastosowane takie same proporcje jak w przypadku innych jednostek budżetowych. Będę się jednak opowiadał przeciw cięciom budżetu IPN, choćby z tego względu, że ma on nowe zadania związane z lustracją - podkreśla poseł PO.
Gowin potwierdza, że sprawa IPN jest politycznie wykorzystywana. - Co gorsza istnieje tu swoiste porozumienie ponad podziałami. Przykładem jest sprawa dymisji Sławomira Cenckiewicza. Cieszą się z niej środowiska antylustracyjne, ale też część zwolenników PiS. Są w PiS kręgi, które próbują sprowokować PO na przykład do obcięcia budżetu IPN. Nie widzę powodu, dla którego Platforma miałaby realizować z jednej strony scenariusz +Gazety Wyborczej+, z drugiej kogoś takiego jak Antoni Macierewicz - mówi Gowin.
ram
Źródło: "Rzeczpospolita"