Ta sytuacje będzie długo powtarzana. Senegal strzelił polskim piłkarzom drugiego gola w wyniku serii koszmarnych pomyłek.
Była 60. minuta spotkania. Zaczęło się od przedziwnej decyzji Grzegorza Krychowiaka, który w pozornie niegroźnej sytuacji postanowił wycofać piłkę do linii obronnej. Zrobił to mocnym kopnięciem w górę, w światło bramki, wbrew wskazówkom futbolowych podręczników. Piłki nie przejął Jan Bednarek. On biegł w jej kierunku, ale rozglądał się, jakby patrzył, co robi ścigający się z nim Mbaye Niang. Senegalczyk był szybszy. Ratować sytuację próbował jeszcze Wojciech Szczęsny, który nie namyślał się długo i wyszedł z bramki. Sęk w tym, że daleko za polem karnym minął się z piłką.
Niang miał otwartą drogę do bramki. Strzelił chyba najłatwiejszego gola w karierze.
Bramka prawidłowa
Pretensje do sędziego miał Robert Lewandowski. Być może chodziło mu o decyzję sędziego asystenta, który przed stratą gola zezwolił Niangowi na wejście na boisko. Senegalczyk wcześniej był opatrywany.
Tactical view of #SEN's second goal, as the 4th official allows Niang to enter the pitch at the same time Poland plays the ball back to Szczęsny. #POLSEN #POL #WorldCup pic.twitter.com/5MbN31GagS
— Zach Townsend (@fussballerisch) 19 czerwca 2018
Sędzia Karolina Bojar w Strefie Kibica TVN24 rozwiała wątpliwości. - Pojawiło się lekkie zamieszanie, ale bramka została zdobyta prawidłowo. Z boiska zszedł zawodnik, któremu była udzielana pomoc medyczna. Zgodnie z przepisami zawsze musi opuścić plac. Później za zgodą sędziego może wrócić na boisko, tutaj ta zgoda była wydana w momencie, gdy sytuacja była "bezpieczna", bo akcja nie rozwijała się dynamicznie. Sędziowie pozwolili wrócić zawodnikowi, dopiero wtedy nastąpiło nieszczęsne kopnięcie Krychowiaka - wytłumaczyła sędzia. Krychowiak później częściowo odkupił swoje winy. Strzelił jedynego gola dla Polski. Niestety, do zdobycia punktu to nie wystarczyło. Senegal wygrał 2:1.
Autor: twis\kwoj / Źródło: sport.tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP