Prokuratura Okręgowa w Krakowie będzie prowadziła śledztwo, w którym zbada przyczyny i okoliczności śmiertelnego postrzelenia Adriana Z., pseudonim "Zielony". Mężczyzna zginął podczas próby zatrzymania go przez antyterrorystów.
Swoje wewnętrzne postępowanie, jak zawsze w takich przypadkach, będzie prowadziła policja.
Zaatakował policjanta
- Podejrzany Adrian Z., pseudonim "Zielony", zaatakował funkcjonariusza, próbując odebrać mu broń. Wówczas policjant użył broni, raniąc mężczyznę. Niestety, pomimo przeprowadzonej reanimacji podejrzanego nie udało się uratować - mówi Iwona Jurkiewicz, rzecznik prasowy komendanta Centralnego Biura Śledczego Policji.
Według policji Adrian Z. był członkiem grupy krakowskich pseudokibiców, związanych z klubem piłkarskim Cracovia. Gang, jak wynika z ustaleń śledztwa, działał od wielu miesięcy, a jego członkowie byli bardzo brutalni: porywali ludzi, a ci, którzy stawiali im opór, byli bici i torturowani.
"Zielony" był wielokrotnie notowany przez policję, m.in. w związku z udziałem w bójkach i pobiciach z użyciem niebezpiecznych narzędzi. Odpowiadał także przed sądem za udział w zorganizowanej grupie przestępczej, której członkowie zajmowali się handlem środkami odurzającymi.
Strzał ratujący życie
Strzał oddany przez antyterrorystę podczas akcji zatrzymania Adriana Z., prokuratura ocenia jednoznacznie.
- Strzał miał na celu uratowanie nie tylko własnego życia, ale także życia pozostałych kolegów - mówi Janusz Hnatko z Prokuratury Okręgowej w Krakowie i dodaje: - Materiały w tej sprawie zostaną wyłączone do osobnego postępowania. Zawsze w takich przypadkach prowadzone jest postępowanie badające prawidłowość działania funkcjonariuszy i sprawdzające, czy nie doszło do ewentualnego przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków.
Łącznie w sprawie policja zatrzymała sześciu innych podejrzanych, członków gangu. Wszyscy zostali osadzeni w areszcie, będą odpowiadali za porwanie dla okupu, połączone ze szczególnym udręczeniem. Grozi im od 5 do 25 lat więzienia.
Autor: kk / Źródło: TVN24 Kraków / PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24