Kierowca podejrzany o śmiertelne potrącenie 13-letniego chłopca z Rumunii został przesłuchany przez prokuratora i usłyszał zarzuty, w tym najpoważniejszy - spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Mężczyzna nie przyznaje się winy. Decyzją sądu został aresztowany na 3 miesiące.
- Za wypadek ze skutkiem śmiertelnym połączony ze zbiegnięciem z miejsca zdarzenia mężczyźnie grozi do 12 lat więzienia, natomiast za nieudzielenie pomocy do 3 lat więzienia - mówi Krzysztof Zacharyasz z mikołowskiej prokuratury.
Nie przyznaje się do winy
Prokurator po analizie materiału dowodowego podjął decyzję o skierowanie do sądu wniosku o tymczasowe aresztowanie podejrzanego. Sąd przychylił się do tego wniosku i mężczyzna został aresztowany na 3 miesiące.
Podejrzany nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. - Stwierdził, że to nie on był osobą kierującą. Natomiast zebrany materiał dowodowy w sposób dość jednoznaczny wskazuje, że to podejrzany był sprawcą tego wypadku – był osobą prowadzącą ten pojazd - zaznaczył prok. Zacharyasz.
Policja dalej poszukuje drugiej osoby, która miała jechać w samochodzie, który potrącił chłopca.
Nagranie z monitoringu
W czwartek policjanci zatrzymali mężczyznę zarejestrowanego na nagraniu monitoringu ze stacji benzynowej.
Podejrzany to 37-letni Michał Ch., mieszkaniec Zabrza. Jak nieoficjalnie wiadomo, mężczyzna był dobrze znany policji, ma na koncie rozboje i kradzieże. Ani policja, ani prokuratura nie informują jednak - zasłaniając się dobrem śledztwa - o żadnych szczegółach dotyczących jego zatrzymania.
Nie wiadomo, czy mężczyzna sam zgłosił się na policję, czy też został wytropiony.
Potrącony chłopiec pochodzi z Rumunii
13-letni chłopiec, śmiertelnie potrącony w środę w Mikołowie, to obywatel Rumunii. Śledztwo w sprawie wypadku zostało wszczęte w czwartek. Wtedy też przesłuchano bliskich ofiary, którzy byli świadkami tragedii.
Jak relacjonowała po wypadku Magdalena Wiśniewska z mikołowskiej policji, nastolatka potrącił wyjeżdżający ze stacji paliw ford mondeo. Mimo prowadzonej reanimacji, chłopiec zmarł. Kierowca z kolei uciekł w kierunku Katowic lub Tychów.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że kierowca potrącił chłopca, a gdy 13-latek wpadł na maskę samochodu, mężczyzna po nim przejechał.
Do tragedii doszło przy ul. Cieszyńskiej w Mikołowie:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: jsy/b/r/mi / Źródło: tvn24 Katowice/PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Katowice | Andrzej Winkler