Między 2019 a 2024 rokiem wzrost produktywności w Polsce wyniósł 9,6 procent. To więcej niż w USA (7,3 procent) czy Niemczech (0,7 procent) - wynika z analizy EY.
Firma EY przeanalizowała produktywność liczoną jako PKB na przepracowaną godzinę pomiędzy 2015 a 2024 rokiem. Analitycy bardziej szczegółowo pochylili się nad okresem pomiędzy czwartym kwartałem 2019 a drugim kwartałem 2024 roku.
Polska produktywność a amerykańska i niemiecka
Jak wskazali w komunikacie prasowym, pomimo początkowego spadku w okresie pandemii, produktywność w naszym kraju w latach 2019 - 2024 wzrosła o 9,6 proc. Pod tym względem wypadamy "dużo lepiej" niż USA czy kraje Europy Zachodniej - ocenili. W tym samym czasie w Stanach Zjednoczonych produktywność wzrosła bowiem o 7,3 proc., w Niemczech o 0,7 proc., w Wielkiej Brytanii o 2 proc., a we Francji spadła o 1,5 proc - wynika z analizy.
Najszybszy wzrost PKB na przepracowaną godzinę analitycy zaobserwowali na Malcie (18,7 proc.) oraz na Słowacji (12,3 proc.).Wzrost produktywności w Polsce można przypisać w dużej mierze procesowi konwergencji lub bardziej potocznie "gonieniu Europy Zachodniej" - wskazali analitycy. Podkreślili, że zasób kapitału po zmianie ustrojowej był u nas niski w porównaniu do państw jak Niemcy czy Francja, a efektywność z jaką pracujemy zaczęła dynamicznie rosnąć, m.in. dzięki możliwości korzystania z zachodnich technologii. Dodali, że cała Europa Środkowo-Wschodnia doświadczyła "najbardziej wyraźnego" wzrostu TFP (Total Factor Productivity) na obszarze Europy, Afryki i Azji Środkowej (EMEA), utrzymując dobre wyniki nawet w obliczu spowolnienia po globalnym kryzysie finansowym. - Podobne mechanizmy widzimy w innych państwach regionu, dlatego w ostatnich latach największy wzrost produktywności można zaobserwować między innymi na Litwie, Słowacji czy w Bułgarii, podczas gdy Francuzi, Niemcy czy Włosi borykają się ze stagnacją i spadkami - wskazał cytowany w komunikacie Marek Rozkrut, szef Zespołu Analiz Ekonomicznych oraz główny ekonomista EY na Europę i Azję Centralną. Najbardziej dynamiczny przyrost produktywności w latach 2019-2024 w Polsce analitycy zanotowali w sektorze rolnictwa, leśnictwa i rybołówstwa (37,1 proc., wobec 9,1 proc. w latach 2015-19), co według nich wynika ze spadku liczby małych gospodarstw. Jak wynika z analizy, wzrosła też produktywność na rynku nieruchomości (39,8 proc. w latach 2015-19 i 35 proc. w 2019-24), w przetwórstwie przemysłowym (11 proc. w latach 2015-19 i 12 proc. w 2019-24), a także w budownictwie (spadek produktywności o 12,5 proc. w latach 2015-19 i wzrost o 13,8 proc. w 2019-24). - W ujęciu sektorowym wzrost produktywności jest szeroki i obejmuje niemal wszystkie analizowane branże. Chociaż tempo tego wzrostu jest zróżnicowane, nie obserwujemy sytuacji, w której jeden sektor odpowiada za większość całkowitego wzrostu produktywności - podkreślił Maciej Stefański, starszy ekonomista z Zespołu Analiz Ekonomicznych EY. Najwyższe spowolnienie zanotowała branża rozrywki, która jako jedyna zanotowała spadek produktywności o 16 proc. w okresie 2019-24, co według analityków jest skutkiem pandemii. Jak wynika z badania, spowolnienie zanotowano też w handlu, transporcie, zakwaterowaniu i usługach gastronomicznych (15,9 proc. w 2015-19 i 10,5 proc. w 2019-24), usługach publicznych (z 8,8 proc. na 6,1 proc.), finansach (z 46,3 proc. na 4,4 proc.), w branżach ICT, tj. Information and Communication Technology (z 17,3 proc. na 1,7) oraz w usługach profesjonalnych (z 18,5 proc. na 1,3 proc.). - ICT jest jedną z bardziej dynamicznie rozwijających się branż w naszym kraju. Spadek tempa wzrostu produktywności może jednak wskazywać, że ten wzrost odbywa się coraz bardziej w sposób ekstensywny, poprzez zatrudnianie nowych osób, które mogą nie być aż tak produktywne jak dotychczasowi pracownicy, a nie przez zwiększanie wydajności pracy obecnej kadry. Czynnikami redukującym produktywność mogą być między innymi problemy ze znalezieniem odpowiednich specjalistów oraz przejście na pracę zdalną i hybrydową czy redukcja nadgodzin - ocenił Maciej Stefański.
Prognozowany wzrost produktywności
EY prognozuje wzrost produktywności w Polsce przez kolejne 3,5 roku. Jak wskazał Rozkrut, wzrost w tym czasie będzie zbliżony lub nieco szybszy od tego z ostatnich 4,5 lat, co oznacza "nieznaczne przyspieszenie" w ujęciu rocznym. Wpływ na ten proces, według analityków EY, bedzię miała dalsza akumulacja kapitału, kontynuacja konwergencji, poprawa pozycji cyklicznej naszego kraju, czyli stanu gospodarki w odniesieniu do jej potencjału produkcyjnego, a także "w ograniczonym stopniu" generatywna sztuczna inteligencja (GenAI). Szacunki EY zakładają, że AI ma podnieść Total Factor Productivity w ciągu 10 lat o 0,9 proc. w Europie Zachodniej, 0,6 proc. w Europie Południowej, 0,4 proc. w regionie MENA (Bliski Wschód i Afryka Południowa), 0,3 proc. w Europie Środkowo-Wschodniej i 0,05 proc. w Afryce Subsaharyjskiej. "W przypadku szybszej adopcji GenAI, wartości te mogą być nawet podwojone względem scenariusza bazowego" - podkreślili analitycy. EY świadczy usługi audytorskie, doradztwa podatkowego, biznesowego, strategicznego i transakcyjnego.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock