Kolejne podwyżki stóp procentowych sprawiają, że klienci banków zaczynają zastanawiać się nad wyborem stałego oprocentowania kredytów. Decyzja nie jest łatwa, bo w dłuższym terminie takie rozwiązanie może okazać się mniej opłacalne. - Duże ryzyko i wielka niewiadoma - przyznaje ekonomista Rafał Mundry. Jednocześnie Polska pod względem udziału kredytów o stałej stopie odstaje od wielu innych państw europejskich.
Zdecydowana większość kredytów udzielanych w Polsce stanowią te o zmiennej stopie oprocentowania. Oznacza to, że comiesięczne decyzje Rady Polityki Pieniężnej mają wpływ na wysokość płaconych przez kredytobiorców rat. Od maja 2020 roku do września 2021 roku główna stopa procentowa w Polsce była najniższa w historii i wynosiła 0,10 procent, dzięki czemu kredytobiorcy mogli cieszyć się również z niższych rat. Rosnąca inflacja zmusiła jednak członków RPP do jastrzębiej polityki pieniężnej - od października regularnie podwyższają oni stopy procentowe.
Podczas kwietniowego, ostatniego posiedzenia RPP zdecydowała o podniesieniu stopy referencyjnej o 100 punktów bazowych - do 4,50 procent. To najwyższy poziom od listopada 2012 roku. Większość ekonomistów zgodnie przyznaje, że to nie koniec cyklu podwyżek, a jego szczyt może plasować się w okolicach 6,00 procent. Kolejne posiedzenie decyzyjne RPP zaplanowano na 5 maja.
Oprocentowanie stałe - coraz więcej chętnych
Zmieniające się w związku z rosnącymi stopami procentowymi stawki WIBOR przyczyniły się do tego, że raty niektórych złotowych kredytów mieszkaniowych wzrosły w ciągu kilku miesięcy nawet o 60 procent. Niepewność co do skali przyszłych podwyżek sprawia, że klienci banków zaczynają szukać alternatywy dla kredytów o zmiennym oprocentowaniu, spoglądając na kredyty o stałej stopie.
W przypadku zmiennego oprocentowania rata to pochodna WIBOR trzymiesięcznego lub sześciomiesięcznego oraz marży banku. WIBOR jest publikowany codziennie wieczorem i może ulegać zmianie, a wysokość raty kredytów jest aktualizowana co trzy lub co sześć miesięcy. W przypadku stałej stopy oprocentowanie jest niezmienne przez okres kredytowania, a w przypadku okresowo stałej stopy procentowej - w Polsce mamy do czynienia z ofertami stałej stopy na 5, 7 lub 10 lat - oprocentowanie jest bez zmian w danym okresie, a potem następuje przejście na oprocentowanie zmienne. Ewentualnie można pozostać przy stałej stopie, ale już nowej.
Kredyty o stałej stopie były dotychczas mało popularne ze względu na wyższe oprocentowanie i w związku z tym wyższą ratę. Niemniej zgodnie z wytycznymi KNF każdy bank musi mieć taki produkt w swojej ofercie.
Na początku kwietnia dyrektor w Banku Millennium Tomasz Pol poinformował jednak, że zainteresowanie kredytami na okresową stałą stopę procentową wzrosło kilkukrotnie. Nietrudno tu zauważyć wpływ decyzji RPP i wzrostu WIBOR.
Czy to jest jednak dobry moment na kredyt o stałym oprocentowaniu? Na pewno warto poprosić bank o taką ofertę, żeby móc ją porównać z oprocentowaniem zmiennym. Jednak eksperci, z którymi rozmawialiśmy, zwracają uwagę na ważny element, który potencjalni kredytobiorcy powinni wziąć pod uwagę.
Oprocentowanie stałe czy zmienne kredytu?
- Jak to w gospodarce, mamy do czynienia z fazami cyklicznymi - zauważa w rozmowie z TVN24 Biznes ekonomista, analityk gospodarczy Rafał Mundry. Wyjaśnia, że po obserwowanym obecnie okresie podwyżek pod koniec przyszłego roku stopy procentowe mogą nawet zacząć spadać.
- Może okazać się, że kredyt ze stałą stopą nie będzie się opłacać długoterminowo. Jest to bardzo duże ryzyko i oczywiście wielka niewiadoma - zaznacza.
Dodaje przy tym, że warto zrobić sobie symulację i określić, jaki mamy "próg bólu", czyli przy jakim poziomie stóp procentowych i stawki WIBOR-u, jesteśmy w stanie wytrzymać i płacić raty przez co najmniej pół roku albo przynajmniej trzy kwartały.
Rafał Mundry zauważa, że niektóre banki obecnie oferują oprocentowanie stałe na poziomie ponad 8 procent przez pięć lat. - Dla mnie w tej chwili te oferty banków, przekraczające 8 procent, a czasem zbliżające się do 9 procent, to zbyt dużo - mówi.
- Takim punktem odniesienia, jeżeli chodzi o kredyt hipoteczny, powinien być cel inflacyjny Narodowego Banku Polskiego, czyli oprocentowanie kredytu w okolicach 2,5 procent plus oczywiście jakaś marża dla banku - dodaje.
Kredyty o stałym oprocentowaniu. "Trochę się pozmieniało"
Także główny analityk Expandera Jarosław Sadowski w rozmowie z TVN24 Biznes przyznaje, że trudno jest jednoznacznie określić, czy jest to dobry moment na wybór kredytu ze stałą stopą oprocentowania.
- Zdecydowaną zaletą jest to, że przynajmniej mamy pewność, ile ta rata będzie wynosiła przez te 5, 7 czy 10 lat. W ten sposób jesteśmy chronieni, ale i tak po tym okresie to oprocentowanie jest zmieniane. Albo wybieramy stawkę stałą, ale już inną niż obowiązującą w tamtym okresie, albo wybieramy stawkę zmienną - tłumaczy. Podobnie jak Rafał Mundry zwraca uwagę, że stopy procentowe w pewnym momencie mogą zostać obniżone, co wpłynie również na mniejsze raty kredytów w sytuacji oprocentowania zmiennego.
Sadowski przyznaje, że "trochę się pozmieniało" w ostatnim czasie, jeżeli chodzi o kwestię atrakcyjności kredytów ze stałym oprocentowaniem względem tych z oprocentowaniem zmiennym. – Zawsze trzeba było zapłacić trochę więcej, żeby mieć stałą stawkę. Było też wiadomo, że stopy były na bardzo niskim poziomie, i że pewnie kiedyś wzrosną, więc z racji tego te stopy ze stawką stałą były wyższe. Teraz trochę ta sytuacja się odwróciła - w przypadku najlepszych ofert z oprocentowaniem stałym da się nawet znaleźć niższą stawkę niż z oprocentowaniem zmiennym, ale już uwzględniając obecny poziom stawki WIBOR - wyjaśnia.
Analityk stwierdza, że w Polsce najczęściej można skorzystać z stałego oprocentowania na okres pięciu lat. - Są tylko dwie oferty na siedem lat i jedna na dziesięć lat - mówi.
Kredyty ze stałym oprocentowaniem w Europie
Wraz z rosnącymi stopami procentowymi w debacie publicznej rozgorzała dyskusja nie tylko na temat tego, w jaki sposób pomóc kredytobiorcom znajdującym się w najtrudniejszej sytuacji, ale również na temat struktury kredytów udzielanych w Polsce. - Polska jest jednym z tych krajów, w którym niemal sto procent kredytów było udzielanych na stopie zmiennej - przyznaje Jarosław Sadowski.
Niektórzy politycy i komentatorzy mówili, że taka sytuacja jest charakterystyczna tylko dla polskiego rynku, a w innych krajach Europy chętniej udzielane są kredyty o stałej stopie. Według danych Europejskiej Federacji Kredytów za trzeci kwartał 2021 roku kredyty ze stałą stopą procentową na różny okres stanowiły aż 99,6 proc. nowo udzielanych kredytów w Belgii. Wysoki udział takich kredytów odnotowano także w Czechach (98,9 proc.), Danii (87,3 proc.), Niemczech (89,7 proc.), na Węgrzech (99,3 proc.), Irlandii (81.1 proc.), Włoszech (83.5 proc.), Holandii (88 proc.), Hiszpanii (75,7 proc.), Wielkiej Brytanii (94,7 proc.), czy Irlandii (81 proc.)
Kredyty o zmiennym oprocentowaniu dominowały w Finlandii (96,6 proc.), Portugalii (70,8 proc.), Rumunii (73,5 proc.). Ostatnie dane dla polskiego rynku dotyczą czwartego kwartału 2020 roku - wtedy według EFK wszystkie nowe kredyty zostały w Polsce udzielone z oprocentowaniem zmiennym.
Jak podkreśla Jarosław Sadowski, teraz także w Polsce wzrasta popularność oprocentowania stałego. Zdaniem eksperta jego udział w ogólnej strukturze nowo udzielanych kredytów niedługo wzrośnie.
Oprocentowanie stałe głównym rozwiązaniem?
Zdaniem niektórych przedstawicieli sektora bankowego stałe stopy procentowe mogłyby ograniczyć ryzyko zarówno dla banków, jak i klientów. Zbigniew Jagiełło, były wieloletni prezes PKO BP, wyjaśniał w money.pl: "należy doprowadzić do silnej dominacji kredytów opartych o stałą stopę procentową (interesariusze tacy jak państwo, NBP, MF i KNF mają tutaj różne narzędzia regulacyjne, takie jak podatek od aktywów bankowych, wagi ryzyka dla kredytów hipotecznych, rekomendacje nadzorcze itp.)".
- Pojawił się teraz pomysł, że kredyty powinny być udzielane ze stałym oprocentowaniem na cały okres spłaty. Być może to zostanie wprowadzone, chociaż moment nie jest najlepszy na tego typu pomysły. Mamy wysokie stawki oprocentowania stałego. Jak ktoś teraz by zaciągnął taki kredyt, to na cały okres 20-30 lat, miałby przez ten okres stopy zamrożone na poziomie około 7 procent - mówi Jarosław Sadowski.
Rafał Mundry zauważa, że gdyby banki oferowałby kredyty o stałej stopie procentowej na dłuższy okres, to warunki dla klientów byłyby korzystniejsze. - Długoterminowo, jeżeli banki oferowałby za granicą oprocentowanie stałe, to oprocentowanie byłoby niższe na kredyt na okres 20, 30 lat - powiedział.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Margy Crane / Shutterstock.com