- To bardzo rozsądna decyzja, bardzo na miejscu. Ta misja ma pewną szansę powodzenia - powiedziała w "Kropce nad i" prof. Jadwiga Staniszkis, komentując oświadczenie Radosława Sikorskiego. Szef MSZ wystąpił w imieniu rządu polskiego z prośbą do wysokiej przedstawiciel Unii Catherine Ashton, by ta podniosła na szycie UE-Rosja kwestię zwrócenia Polsce wraku TU-154M.
Staniszkis stwierdziła, że "oczywiście akcja, jaką podjął minister Sikorski jest bardzo spóźniona", ale nie znaczy to, że nie powinna być przedsięwzięta.
"Zręczne posunięcie"
- Myślę, że pani Ashton postawi tę sprawę i być może Rosjanie pójdą jej na rękę - powiedziała profesor dodając, że "wszystko, co się do tej pory zdarzyło" w kontekście katastrofy smoleńskiej ze strony polskiej "świadczy o naszej bezradności, ale to zręczne posunięcie Sikorskiego i merytorycznie potrzebne".
- Ta misja ma pewną szansę powodzenia - dodała Staniszkis. W jej opinii stanowisko Unii Europejskiej może być w kontekście stosunków polsko-rosyjskich i tej, konkretnej sprawy wraku tupolewa inne, niż Stanów Zjednoczonych, które w ogóle nie są zainteresowane tą kwestią.
Mówiąc o znalezieniu na szczątkach wraku cząsteczek wysokoenergetycznych, prof. Staniszkis stwierdziła, że "niesłusznie oskarża się prokuratorów wojskowych" o stopniowe przekazywanie informacji opinii publicznej.
- W sprawie, w której jest tyle nacisków, prokuratorzy nie mogli mówić od razu kilka miesięcy temu, że znaleziono ślady tych cząsteczek, bo ciężarówki z próbkami były jeszcze w Rosji. Powiedziano o tym, gdy pokazano na zdjęciach, że te wjechały już do kraju. Inaczej Rosjanie mogliby ich przecież nie wypuścić - uznała.
Atak na mniejszość niemiecką "błędem"
Gość "Kropki nad i" poruszyła też kwestię praw mniejszości niemieckiej w Polsce. Zdaniem Staniszkis prezes Jarosław Kaczyński mówiąc, że nasi zachodni sąsiedzi powinni mieć u na tyle samo praw, co Polacy w Niemczech, "robi błąd".
- Poprzez ataki na mniejszości idziemy najgorszą drogą. Kryzys w kraju jest poważny i destrukcyjne emocje są bardzo niebezpieczne, bo agresja w kryzysie szuka ujścia - stwierdziła, tłumacząc, że ataki na mniejszości narodowe wynikają z "błędnej analizy" prezesa PiS, który chciałby grać na nastrojach społecznych.
- Ta sytuacja być może pozwoli zrozumieć prezesowi Kaczyńskiemu, co czuje rząd litewski wobec wciąż pojawiających się żądań polskich ws. tamtejszej Polonii. Ich obawy (Litwinów - red.) są symetryczne do obaw prezesa względem mniejszości niemieckiej - dodała Staniszkis tłumacząc, że "rząd polski w tej chwili walczy o takie same prawa Polaków na Litwie, jakie Niemcy mają teraz u nas".
Autor: adso/tr / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24