- Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, że będzie silny blok proeuropejski (...), będzie silny blok antyeuropejski wokół PiS-u, a w środku będą cztery komiteciki, czterech malutkich facecików, z malutkimi pistolecikami - stwierdził w dogrywce "Rozmowy Piaseckiego" w tvn24.pl przewodniczący SLD Włodzimierz Czarzasty. Odniósł się w ten sposób do rozdrobnienia lewicy i ewentualnej sytuacji, w której partie lewicowe nie doszłyby do porozumienia i nie nawiązały współpracy.
Szef SLD Włodzimierz Czarzasty komentował we wtorek w dogrywce "Rozmowy Piaseckiego" w tvn24.pl przejścia polityków z jednej partii lewicowej do drugiej i oceniał czy sprzyjają one szansie na budowanie szerokiej koalicji na lewicy.
- Do Roberta mam zawsze dużo ciepła i uśmiechu. To, że kogoś wziął? Najpierw musiała nastąpić decyzja, że ktoś chciał się oddać - mówił, pytany, czy ma żal do Biedronia o przejście Gawkowskiego.
- Ja bym tak nie zrobił. Mam taką niechęć do zmiany partii, do ludzi, którzy zmieniają partie, chociaż są różne motywacje, każdy przypadek jest indywidualny - ocenił.
Przewodniczący Sojuszu na pytanie, czy takie działania (przejmowanie od siebie polityków - red.) nie niweczą marzeń o zjednoczeniu lewicy, odpowiedział, że nie. - Trzy ostatnie lata i prowadzenie partii poza parlamentem nauczyło mnie tyle cierpliwości i tyle dystansu, że to niczego nie niweczy".
Dodał również, że życzy powodzenia Gawkowskiemu. - Pamiętamy, nie jesteśmy pamiętliwi - skwitował.
"Nie będzie żadnej rywalizacji"
Czarzasty stwierdził, że z nowym ugrupowaniem Biedronia "nie będzie żadnej rywalizacji". - Prowadzimy rozmowy z Zielonymi, z Razem, z Robertem Biedroniem. Jeżeli którakolwiek z tych partii nie będzie miała ochoty podpisać porozumienia i współpracować, po prostu będzie musiała to powiedzieć. Póki co pan Biedroń tego nie powiedział - stwierdził.
Lider SLD mówił również o możliwych scenariuszach szerszej współpracy z innymi partiami, nie tylko lewicowymi, w kontekście nadchodzących wyborów do Parlamentu Europejskiego i parlamentarnych.
- Co do jednej rzeczy nie wyobrażam sobie takiej sytuacji - że będzie silny blok proeuropejski, wokół PSL-u, Nowoczesnej i Platformy, będzie silny blok antyeuropejski wokół PiS-u, a w środku będą cztery komiteciki, czterech malutkich facecików, z malutkimi pistolecikami - powiedział, odnosząc się do sytuacji, w której partiom lewicowym nie udałoby się dojść do porozumienia i podjąć współpracy.
Czarzasty stwierdził, że gdyby do tego doszło, to "jego partia powinna podpisać porozumienie z innymi partiami proeuropejskimi". Zaznaczył jednak, że wtedy, zgodnie ze statutem, będzie zwołana konwencja partii.
"Przyszła w tej sprawie sprawiedliwość"
Włodzimierz Czarzasty komentował również sytuację związaną z KNF i zatrzymanie we wtorek rano przez CBA jej byłego szefa Marka Chrzanowskiego. Działania dotyczące Chrzanowskiego wynikają ze złożonego przez właściciela Getin Noble Banku Leszka Czarneckiego zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez ówczesnego przewodniczącego KNF.
Wszczęte śledztwo dotyczy informacji ujawnionych 13 listopada przez "Gazetę Wyborczą", która napisała, że według Czarneckiego ówczesny szef KNF Chrzanowski w marcu 2018 roku miał zaoferować przychylność dla tego banku w zamian za zatrudnienie wskazanej osoby. Czarnecki nagrał tę ofertę i zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez szefa KNF.
- Ta rozmowa, którą odbył (Chrzanowski z Czarneckim - red.), była skandaliczna. Była zamierzona, była zrobiona z premedytacją. (Chrzanowski -red.) wiedział, jakie są konsekwencje tej rozmowy, bo bardzo się bał, żeby nie została nagrana - ocenił Czarzasty. - Przyszła w tej sprawie sprawiedliwość - stwierdził.
Na pytanie, czy zatrzymanie byłego już szefa KNF przez CBA nie nastąpiło za późno, odpowiedział, że "to wszystko jest za późno". - Za późno to już było, jak on (Marek Chrzanowski - red.) wrócił z Azji, a służby czekały, aż on wyjdzie z biura. - To jest tak żenujące, tak śmieszne, że musieli to uciąć - stwierdził Czarzasty.
Autor: mjz/adso / Źródło: tvn24