Taryfa ulgowa dla gejów powinna się skończyć - mówiła w TVN24, odnosząc się do sytuacji panującej w teatrze, aktorka Joanna Szczepkowska. Artystka w "Kropce nad i" podkreśliła jednak, że nie jest przeciwnikiem środowisk homoseksualnych i popiera ich małżeństwa.
Kontrowersje w ostatnich dniach wywołał felieton Szczepkowskiej, w którym poruszyła problem dużego wpływu homoseksualistów w środowisku teatralnym - niezauważania popełnianych przez geje czy lesbijki przewinień, a faworyzowania ich, nieraz mimo braku talentu, np. przy wyborze do roli.
"Dyktat środowisk homoseksualnych musi się spotykać z odporem tak jak pary gejowskie muszą się doczekać praw małżeńskich" - napisała.
Szczepkowska: mobbing i molestowanie istnieje też w teatrze
Aktorka argumentowała, że zarówno w firmach i korporacjach, jak i środowisku aktorskim, występują takie zjawiska jak mobbing czy molestowanie przez homoseksualistów.
- Jest zjawisko przymykania oczu, żeby nie zostać posądzonym o nietolerancję - zauważyła. Powtórzyła swoją opinię, że "taryfa ulgowa dla gejów powinna się skończyć".
- Nie możemy zasłaniać się strachem przed posądzeniem o homofobię - apelowała.
O strachu przed homofobią
Szczepkowska podkreślała, że nie może być tak, że gdy powie się cokolwiek krytycznego nt. homoseksualistów, zostanie się uznanym za nietolerancyjnego albo homofoba. - Nie może być tak, że środowiska gejowskie cały czas nam mówią, że zdajemy egzamin z tolerancji, w związku z czym nie możemy tych środowisk krytykować - tłumaczyła. Aktorka przyznała, że sama w jakimś sensie doświadczyła utrudniania pracy w teatrze przez dyktat gejowski.
Szczepkowska: związki homoseksualne są dla mnie naturalne
Szczepkowska wyraźnie zaznaczyła w programie, że nie ma nic przeciwko homosekualistom i popiera legalizację ich małżeństw.
- Spędziłam dzieciństwo wśród homoseksualistów, (...) widziałam pary homoseksualne, które dożywają starości. To było dla mnie naturalne - mówiła.
Autor: nsz/tr/k / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24