Dlaczego ci sami ludzie z PO poparli komisję hazardową, a teraz nie chcą poprzeć komisji Amber Gold? - pytał w "Faktach po Faktach" Leszek Miller. Według szefa SLD, partia Donalda Tuska jest zdeterminowana chronić swojego szefa i "jest gotowa umierać za Gdańsk", gdzie ktoś "rozpostarł parasol nad Marcinem P."
Miller komentował w programie aferę Amber Gold i zażartą dyskusję sejmową na ten temat, która miała miejsce w czwartek. Krytykował decyzję koalicji PO-PSL, aby odrzucić wniosek opozycji o powołanie komisji sejmowej, która zbadałaby aferę Amber Gold, działania organów państwa w tej sprawie i ewentualne powiązania firmy Marcina P. z politykami.
Kto chce umierać za Gdańsk
Szef SLD postawił pytanie, dlaczego PO trzy lata temu zdecydowała się powołać komisję hazardową, a teraz jest przeciwna komisji ws. Amber Gold. Przedstawił też swoje wytłumaczenie.
- Według mnie wtedy uwaga była skoncentrowana na współpracownikach Tuska, a teraz na nim samym. Wtedy światła reflektorów padały na Wrocław, a teraz na Gdańsk - wyjaśniał Miller. - Wtedy PO była obojętna wobec Wrocławia, a teraz jest gotowa umierać za Gdańsk.
Pytany o to, co takiego jest w Gdańsku, za co umierać chce PO, Miller stwierdził, że nie wie. Wyjaśnić to miałaby jego zdaniem komisja śledcza, ale jej nie będzie.
Szef SLD twierdził również, że Tuskowi grunt nie pali się pod nogami, ale i tak "jego partia w odruchu najwyższej solidarności jest gotowa nie utrudniać mu sytuacji i chroni swojego szefa".
Parasol na deszczową pogodę
Miller odniósł się również do słynnego zdjęcia ukazująca gdańskich polityków PO ciągnących samolot OLT Express jak "konie pociągowe". Jego zdaniem to nie jest szokujące, ale zastanawiające jest to, dlaczego szereg instytucji publicznych i władze Gdańska bez zastrzeżeń ciągle przyjmowały datki od Amber Gold.
W ocenie szefa SLD, na Pomorzu wszyscy musieli wiedzieć o tym, że Marcin P. jest osobą podejrzaną i otacza ją "negatywna aura". Jak zaznaczył Miller, potwierdził to sam Tusk, mówiący o tym, że nie musiał zdradzać swojemu synowi żadnych tajnych informacji, przestrzegając go przed współpracą z szefem Amber Gold.
- Bo nad Marcinem P. był mocny parasol ochronny - twierdzi szef SLD. Kto go rozpiął nad szefem Amber Gold Miller nie wie. - Nie dowiemy się tego, bo nie będzie komisji - stwierdził szef SLD.
Autor: mk//gak / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24