Prokuratura Okręgowa przejęła śledztwo w sprawie brutalnego pobicia 69-latka przy ulicy Teligi w Krakowie.
- Prokurator Apelacyjny był niezadowolony ze stylu prowadzenia sprawy brutalnego pobicia 69-letniego mężczyzny przy ulicy Teligi. Sam przeanalizował i ocenił postępowanie. Jego ocena była krytyczna – informuje Piotr Kosmaty z Prokuratury Apelacyjnej.
Rzecznik nie udziela informacji, co dokładnie zostało negatywnie ocenione. Wiadomo natomiast, że sprawę przejął wydział śledczy Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Brak nadzoru nad 29-letnim Marcinem W.
Według Kosmatego, prawdopodobnie jednym z zarzutów do prowadzących śledztwo w Prokuraturze Rejonowej był brak nadzoru nad 29-letnim Marcinem W., który pobił starszego mężczyznę.
Dodatkowo prowadzący sprawę uznali, że nagrania monitoringu osiedlowego, na którym widać całe zajście, nie są wystarczającym dowodem, by uznać młodszego mężczyznę za podejrzanego. Dlatego początkowo występował w roli świadka. Śledczy tłumaczyli, że muszą ustalić, co było przyczyną śmierci starszego mężczyzny i czekają na wyniki sekcji zwłok. Tę decyzję krytykował m.in. były minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski.
Jak informuje Piotr Kosmaty, Prokuratura Apelacyjna liczy na wyciągnięcie konsekwencji służbowych w stosunku do prokuratora prowadzącego tę sprawę.
Brutalne pobicie
Do pobicia doszło 1 lipca. 29-letni mężczyzna kopał w zamknięte drzwi klatki schodowej. Jeden z mieszkańców bloku wyszedł na zewnątrz z psem i pałką. Uderzył nią na 29-latka. Mężczyźni zaczęli się szarpać. Starszy z nich przewrócił się na żywopłot, a młodszy zaczął go bić. Pogotowie, które przyjechało na miejsce stwierdziło, że 69-latek nie żyje.
Postawią zarzuty
We wtorek informowaliśmy, że prokuratura zadecydowała o postawieniu 29-latkowi zarzutów. Na razie nie informuje jednak jakich. - Na razie nie możemy podać, jakie to zarzuty, bo nie przedstawiono ich jeszcze podejrzanemu - tłumaczyła Bogusława Marcinkowska z krakowskiej prokuratury.
Nieoficjalnie udało nam się jednak ustalić, że śledztwo prowadzone jest w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Grozi za to do 5 lat więzienia.
Autor: koko/par / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: prokocim24.pl | TVN24