Martwego wieloryba zauważono w wodzie na wysokości plaży głównej w Stegnie. Na miejscu "znalezisko" badała specjalna załoga ze stacji morskiej w Helu. – Wiele wskazuje na to, że jest to waleń, który ma około 7-8 metrów, jest we wczesnym stadium rozkładu – potwierdził Mikołaj Wilkanowski z Błękitnego Patrolu WWF. Zwierzę ma zostać odholowane do Helu.
Jak twierdzą świadkowie nad ranem wieloryba było widać doskonale z plaży. Zauważono go już około 100 metrów od brzegu w pobliżu wejścia 67 na plażę w Stegnie.
– Nasza jednostka zbadała ciało tego wieloryba jeszcze na wodzie. Z brzegu była mała możliwość określenia wielu parametrów – powiedziała dr Iwona Pawliczka ze Stacji Morskiej w Helu.
Bałtyk był zbyt słodki?
Według Błękitnego Patrolu WWF zwierzę to waleń o długości około 7-8 metrów. - Jest we wczesnym stadium rozkładu, jeśli chodzi o przyczynę jego zgonu to być może Bałtyk okazał się dla niego nieodpowiednim akwenem, bo zbyt słodkim, a to osobniki słonowodne - powiedział Mikołaj Wilkanowski z Błękitnego Patrolu WWF.
Jak dodała dr Iwona Pawliczka, jego ciało najprawdopodobniej przydryfowało do wód Zatoki Gdańskiej. – Po badaniach poznamy przyczynę śmierci, być może okoliczności, zobaczymy jak duże jest to ciało – wyjaśniła.
Nie wiadomo czy wieloryb wpłynął sam na wody Bałtyku. - Bywają takie przypadki, że przedzierają się przez cieśniny za ławicami ryb i się gubią - opowiada Pawliczka.
Według niej wieloryby nie mają dużych szans na przeżycie w Bałtyku, bo woda jest zbyt zimna i płytka.
"To trudne logistycznie zadanie"
- Po wstępnych oględzinach wiele wskazuje na to, że jest to duży waleń należący do fiszbinowców, ale na razie trudno go bardziej sklasyfikować - powiedział prof. Krzysztof Skóra ze Stacji Morskiej w Helu.
Wieloryb ma zostać odholowany do Helu, w akcji pomaga Urząd Morski w Gdyni i Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa. - Nie wiemy jednak jak długo to będzie trwało, może nawet kilkanaście godzin. Nie jest też pewne, czy sami podołamy z takim trudnym logistycznie zadaniem - podkreśla prof. Skóra.
Żeby wydostać zwierzę na brzeg będą też potrzebowali specjalnego pozwolenia. - Wiemy, że jest weekend, ale liczymy na pomoc i wyrozumiałość służb - zaznacza prof. Skóra.
Jak na razie plaża w Stegnie pozostanie zamknięta. Ratownicy WOPR pilnują, żeby nikt nie wchodził do wody.
Nie jest to pierwsze takie "znalezisko" na polskim brzegu Bałtyku. Trzy lata temu na odcinku zachodnim wybrzeża, w Unieściu patrol WWF znalazł martwego wala butlonosego.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Jerzy | Kontakt 24