- To po prostu porażające. Aż trudno uwierzyć własnym oczom - tak Jadwiga Czyż, policjantka z łódzkiej drogówki, komentuje zdjęcia nadesłane na Kontakt 24. Widać na nich samochód terenowy przewożący padlinę dzikiego zwierzęcia na uchwycie rowerowym. Kierowca samochodu jest poszukiwany przez policję.
Zdjęcia, które otrzymaliśmy, zostały zrobione w piątek rano. - Jechałam ulicą Rudzką i wtedy zobaczyłam tego kierowcę. Zrobiłam kilka zdjęć - opowiada Magda z Łodzi.
I pewnie gdyby nie te zdjęcia, to w całą historię trudno by było uwierzyć sierż. sztab. Jadwidze Czyż z łódzkiej drogówki. - To porażające, że ktoś mógł wpaść na taki pomysł - komentuje policjantka.
Pomysł polegał na przymocowaniu zwierzęcia z rodziny jeleniowatych na uchwycie przeznaczonym do przewożenia rowerów.
- Z tego co widziałam, to martwe zwierzę było przymocowane bardzo solidnie i w czasie jazdy nie miałam wrażenia, że może spaść na jezdnię - podkreśla Magda.
Na zdjęciach widać, że ktoś się mocno napracował, żeby transport przebiegł sprawnie. Widać taśmy, którymi związano kopyta oraz przymocowano całe zwierzę do konstrukcji samochodu.
Będzie kara
Nie można mieć zatem uwag do jakości wiązań, ale do samego pomysłu na transport - już tak. Prawo o ruchu drogowym precyzuje, że ładunek można przewozić na zewnątrz pojazdu pod kilkoma warunkami:
- nie może naruszać stateczności pojazdu - nie zasłania świateł pojazdu ani tablic rejestracyjnych - jest zabezpieczony przed zmianą położenia - nie wydziela odrażającej woni - nie ma odrażającego wyglądu
Policjanci mają poważne wątpliwości co do ostatniego punktu. Podejrzewają też, że punkt przedostatni też mógłby zostać niespełniony. Dlatego tez przystąpili do akcji.
- Namierzyliśmy właściciela pojazdu. Na razie nie zastaliśmy go w domu. Za popełnione wykroczenie może mu grozić do trzech tysięcy złotych grzywny - mówi asp. sztab. Radosław Gwis z łódzkiej policji.
Autor: bż//ec / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź