Przychodzą tu adwokaci, lekarze albo... narzeczeni przed zbliżającym się dniem ślubu. "Pokój furii" przypomina normalne pomieszczenie mieszkalne - jest telewizor, komputer, meble. Różnica jest taka, że wszystko można doszczętnie zniszczyć - żeby pozbyć się złych emocji. Czy to działa? Sprawdzał reporter TVN24.
To jedyne takie miejsce w Polsce. Przed wejściem trzeba założyć kask, odzież ochronną i okulary budowlane. Potem można skorzystać z kija bejsbolowego czy młotka i doszczętnie zniszczyć wszystko, co znajduje się w specjalnie przygotowanym pokoju. Przed wejściem "pokój furii" nie różni się niczym od "normalnego" pokoju. Na stole talerze i szklanki - pod ścianą telewizor, w roku komputer stacjonarny.
Po półgodzinnej sesji, podczas której można bezkarnie niszczyć co nam się tylko podoba, pomieszczenie przypomina pobojowisko. Piotr Borowski, reporter TVN24 odwiedził to miejsce chwilę po tym, jak opuściła je para narzeczonych przed zbliżającym się terminem ślubu.
- Pobojowisko. Aż trudno uwierzyć, że do takiej ruiny można doprowadzić w pół godziny - komentuje dziennikarz.
Wentyl bezpieczeństwa
- Każdy czasami ma ochotę po prostu roztrzaskać wszystko w drobny mak. Hamuje nas myśl o konsekwencjach. U nas ich nie ma - uśmiecha się Zdzisław Hoffman, właściciel "pokoju furii". Beztroska demolka kosztuje 150 złotych.
- Po każdej wizycie musimy nie tylko posprzątać, ale wymienić zniszczone wyposażenie - tłumaczy nasz rozmówca.
Niszcz co chcesz
Na specjalne życzenie klienta, w trakcie demolki może przygrywać wybrana muzyka. Oprócz tego w pokoju mogą znaleźć się wybrane, znienawidzone przedmioty.
- Ludzie często dopytują, czy "pokój furii" istnieje naprawdę i czy faktycznie mogą niszczyć co chcą. Po początkowej nieśmiałości zaczyna się zabawa w demolkę. To doskonały detoks dla zmęczonej psychiki - twierdzi Zdzisław Hoffman.
Według naszych rozmówców, łódzki "pokój furii" to pierwsze takie pomieszczenie w kraju.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź