W poniedziałek rano w swoim domu pod Krakowem został zatrzymany - na polecenie prokuratury - ksiądz Wojciech G. Prokuratorzy przeszukują jego dom w poszukiwaniu dziecięcej pornografii. Jak nieoficjalnie dowiedział się portal tvn24.pl, prokuratura na pewno chce mu postawić zarzut pedofilii.
Dom, w którym został zatrzymany ksiądz, jest skrupulatnie przeczesywany przez policjantów i prokuratorów. Jak dowiedział się nieoficjalnie portal tvn24.pl, śledczy szukają wszelkich nośników, na których mogłaby być zapisana pornografia z udziałem dzieci. Od tego zależy, czy prokuratorzy ogłoszą mu we wtorek także zarzut posiadania dziecięcej pornografii.
Pewne jest, że prokuratorzy wydali wcześniej postanowienie o przedstawieniu zarzutu pedofilii i to stało się podstawą zatrzymania.
- Najpierw chcemy te zarzuty ogłosić podejrzanemu, następnie o ich treści poinformujemy opinię publiczną - powiedział na antenie TVN24 Przemysław Nowak z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. I dodał, że zarzuty dotyczą prowadzonego śledztwa.
Zaskoczenie ws księdza?
Z informacji tvn24.pl wynika, że prokuratorzy przedstawią ks. G. zarzuty m.in. z art. 200 kodeksu karnego § 1. Przepis ten mówi, że "kto obcuje płciowo z małoletnim poniżej lat 15 lub dopuszcza się wobec takiej osoby innej czynności seksualnej lub doprowadza ją do poddania się takim czynnościom albo do ich wykonania, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12".
Prokuratorzy, z którymi nieoficjalnie rozmawiał dziennikarz tvn24.pl twierdzą, że we wtorek opinia publiczna może być zaskoczona opisem czynów, za który ks Wojciech G. może usłyszeć zarzuty. Oznaczać to może, że prokuratura mogła zdobyć dowody, że mogło dojść do molestowania polskich dzieci, lub dzieci z Dominikany na terenie Polski. Ten ostatni wątek przewijał się już w tej sprawie.
Dowody przestępstwa
Nowak wyjaśnił, że prokuratorzy dysponują materiałem dowodowym, który przesądził o zarzutach.
Duchowny jest przewożony do Warszawy. Prokuratura chce go przesłuchać jutro, wtedy też ma usłyszeć zarzuty.
Śledczy zdecydują też wówczas, czy zawnioskować o aresztowanie ks. G.
- Treść wyjaśnienia ma zawsze duży wpływ na podjęcie decyzji o ewentualnych środkach zabezpieczenia. Jeżeli dana osoba się przyznaje, to jest mniejsza obawa matactwa - powiedział Nowak.
Rzecznik przyznał, że w poniedziałek doszło do przeszukania mieszkania ks. G. Nie chciał jednak mówić o jego wynikach.
Śledztwo w sprawie podejrzenia seksualnego wykorzystywania dzieci przez ks. G., Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi od końca września.
Śledczy badają, czy dopuszczał się na Dominikanie pedofilii, za co w Polsce grozi do 12 lat więzienia.
W dniu dzisiejszym Wojciech G. został zatrzymany w podkrakowskiej miejscowości w związku z prowadzony w tut. Prokuraturze śledztwem.
— Przemysław Nowak (@Prok_Okreg_Wawa) February 17, 2014
Treści pornograficzne w komputerze księdza?
Drugim wątkiem postępowania jest przestępstwo utrwalania treści pornograficznych z dziećmi (zagrożone pozbawieniem wolności do 10 lat). Formalną podstawą wszczęcia tego śledztwa były informacje, jakie prokuratura uzyskała z polskiego przedstawicielstwa dyplomatycznego w Bogocie. Prokurator generalny Dominikany przesłał w tej sprawie dokumenty do Polski.
Są to m.in. ekspertyza informatyka badającego zatrzymane w śledztwie komputery, a także protokoły przesłuchań pokrzywdzonych i świadków, dokumenty bankowe oraz opinia psychologiczna. Na skonfiskowanym przez dominikańskich śledczych twardym dysku należącym do ks. G. były filmy i zdjęcia. Widać na nich m.in. dzieci dominikańskie i z innych krajów uprawiające seks oralny z dorosłymi mężczyznami, całujących się nieletnich chłopców oraz mężczyzn w czasie stosunku z dziećmi, które - zdaniem dominikańskich władz - mogły być pod wpływem narkotyków.
Znaleziono również zdjęcia nieletnich przebranych za gladiatorów, chłopców w zaskakujących pozycjach, z widocznymi genitaliami. Na niektórych fotografiach w tle widać wizerunek Benedykta XVI wiszący na ścianie.
Autor: MAC/MDO/jk/kka / Źródło: tvn24