W Łodzi zatrzymano mężczyznę poszukiwanego za jeden z najbardziej spektakularnych "skoków" ostatnich lat. Konwojent, który w lipcu ubiegłego roku zniknął z 8 milionami złotych to - według prokuratury - łodzianin, 46-letni Krzysztof W. Śledczy ustalili, że działał w zorganizowanej grupie przestępczej i teraz szukają jego wspólników. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Do zatrzymania doszło w sobotę. - Konwojentem okazał się 46-letni Krzysztof W. Nie przypominał osoby, która jest widoczna na nagraniach - powiedział mł. insp. Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji.
W momencie zatrzymania 46-latek był z rodziną, nie stawiał oporu. - Podejrzany usłyszał zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i przywłaszczenia mienia o znacznej wartości - poinformowała Magdalena Mazur-Prus, rzecznik wielkopolskiej prokuratury.
Krzysztof W. nie przyznał się do winy, ale - jak zaznacza Mazur-Prus, złożył wyjaśnienia. 46-latek został aresztowany w niedzielę na trzy miesiące.
- Sąd przychylił się do prokuratorskiego wniosku o konieczność izolowania podejrzanego ze względu na zagrożenie utrudniania śledztwa - powiedziała prokurator.
Pieniędzy na razie nie udało się odzyskać.
Lata przygotowań - jeden cel
Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej mł.insp. Borowiak poinformował, że Krzysztof W. od dawna przygotowywał się do kradzieży. - Zgolił włosy, zapuścił brodę. Brał też suplementy diety, które pomogły mu przybrać na wadze - powiedział policjant.
Dodał, że już po zmianie wyglądu zatrudnił się jako ochroniarz. - Podejrzany działał w ramach zorganizowanej grupy przestępczej, której skład już poznaliśmy - zaznaczyła prokurator Mazur-Prus.
Oprócz konwojenta, działać w niej miał m.in. Grzegorz Łuczak, przedstawiciel firmy ochroniarskiej, która zatrudniła 46-latka. - Wysłaliśmy za nim list gończy - poinformowała prokurator.
W grupie miał działać też m.in. Mariusz K. Według policji jego zatrzymanie jest kwestią czasu.
W przestępstwie miały uczestniczyć cztery osoby, które zostały zatrzymane w Łodzi we wrześniu ubiegłego roku. Cała czwórka to mieszkańcy Łodzi. - Zarzucane jest im pomocnictwo w kradzieży, współudział w kradzieży i paserstwo polegające na pomocnictwie w ukrywaniu pieniędzy - podaje Andrzej Borowiak.
Kradzież (prawie) doskonała
Do kradzieży 8 mln złotych przez konwojenta w Swarzędzu doszło 10 lipca 2015 roku. Mężczyzna zrobił coś, o czym jeszcze długo w Polsce będą krążyć legendy. Konwojent, pracownik firmy ochroniarskiej, wykorzystując moment nieuwagi kolegów, odjechał furgonetką pełną pieniędzy. W środku było 8 milionów złotych. Mężczyzna porzucił auto i dosłownie się rozpłynął.
Trudno dopatrywać się w jego działaniu jakiegokolwiek przypadku. Konwojent posługiwał się cudzą tożsamością, nosił brodę i okulary. Był ogolony na łyso, ciągle chodził w rękawiczkach. Cierpliwie czekał na swoją szansę, w firmie pracował około roku.
Mężczyzna najpierw został zatrudniony w Łodzi, potem przeniósł się do Poznania. To właśnie z tego miasta pochodzą wszystkie zatrzymane osoby. Konwojent miał tam też wynajmować mieszkanie. Pozostało po nim tylko nagranie video z monitoringu.
Po nagraniu - jak poinformowała w poniedziałek policja - mężczyzna wrócił do dawnego wyglądu i zaczął prowadzić "normalne życie". Z zawodu jest krawcem. Nie miał wcześniej związków z policją.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: bż/i / Źródło: TVN24 Łódź