Wyciąg z ponad kilometrową liną, sprzęt łącznościowy i kapsuła ratownicza - m.in. takim specjalistycznym sprzętem dysponuje Centralna Stacja Ratownictwa Górniczego w Bytomiu. Jest dokładnie taki, jak ten wykorzystywany podczas poszukiwań dwóch górników, zaginionych po wstrząsie w kopalni Wujek w Rudzie Śląskiej.
W tego typu akcjach pomocny jest m.in. przewoźny wyciąg ratowniczy, wyposażony w 1300-metrową linę. - W ten sposób możemy podać w dół zaopatrzenie za pomocą specjalnych podajników. To kapsuły o różnych średnicach. Wkładamy do nich wodę, lekarstwa, ewentualnie światło - tłumaczy Zenon Jerzyk z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu.
Kapsuły te są opuszczane do odwiertu, wykonanego z powierzchni.
Sprzęt, który pozwoli nawiązać kontakt
Kiedy taki odwiert powstanie, podjęta zostanie próba nawiązania kontaktu z zaginionymi górnikami. Umożliwi to sprzęt łącznościowy.
- Można przez niego nasłuchiwać i jednocześnie wywoływać górników. Możliwe bowiem, że oni śpią lub są w letargu. Dzięki temu urządzeniu, można byłoby ich pobudzić. Tu nie trzeba niczego naciskać, niczym kręcić - mówi Jerzyk.
Zauważa, że przy okazji widoczny jest pomiar temperatury.
Kapsuła ratownicza
Jeśli okaże się, że górnikom udało się przeżyć, wywiercony otwór zostanie poszerzony - na tyle, by zmieściła się w nim kapsuła ratownicza.
- Średnica otworu zostaje wtedy powiększona do około 600 milimetrów. Wtedy taką kapsułą zjeżdża ratownik, który pomoże poszkodowanym w wejściu do niej i wyjechaniu na powierzchnię - tłumaczy Zenon Jerzyk.
Zaznacza, że podróż kapsułą na powierzchnię trwa kilkanaście minut. - Jedziemy około metr na sekundę - dodaje.
Centralna Stacja Ratownictwa Górniczego mieści się w Bytomiu:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: NS / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice | Szymon Sawaściuk