Czasem razem, czasem przeciwko sobie. Na listach wyborczych do samorządu znajdziemy wiele znanych nazwisk. Choć niekoniecznie w zestawieniu z imionami. Niektórzy chwalą się rodzinnymi powiązaniami, inni wręcz przeciwnie. Mamy żonę Borysa Budki startującą w Gliwicach, gdzie sam Budka doznał kilka lat temu dotkliwej porażki. Mamy cztery osoby z rodziny w trzech różnych komitetach, startujących przeciwko sobie ojca i syna, babcię i wnuka, a wreszcie mamy mamę... Roksany Węgiel, która chce sprawować władzę "w oparciu o prawo Boże i Boży porządek".
Janina Muszyńska ma 76 lat i startuje do Rady Miasta Poznania. Jest "szóstką" na liście Nowej Lewicy. Z innego okręgu z tej samej listy startuje jej wnuk - Kacper Nowicki. 21-latek, były przewodniczący Młodzieżowej Rady Miasta, znajduje się na wyższym miejscu, bo drugim. Choć startują z dwóch różnych okręgów, mają wspólne plakaty i hasło wyborcze - "Dobro zdarza się co dwa pokolenia".
- Ono wynika z tego, że od zawsze byliśmy razem blisko. Ja nie mam nikogo rodzinnie poza babcią. To jest historia nasza prywatna, to są takie rzeczy dosyć trudne. Od zawsze było tak, że była jedyną osobą, na którą mogłem w pełni liczyć - mówi Kacper Nowicki.
- Wnuk angażuje się w różne instytucje, żeby pomóc ludziom, jak najwięcej zdobyć zaufania ludzi. Jest naprawdę oddany swojej pracy i chciałabym, żeby zawsze był szanowany przez ludzi - mówi Janina Muszyńska.
Nowicki nie kryje, że jest osobą LGBT. W 2021 roku było o nim głośno, gdy z partnerem zostali zaatakowani na Dworcu Zachodnim w Poznaniu. Trzymali się za ręce, a to nie spodobało się jednemu z przechodniów. Najpierw ich wyzywał, potem wyciągnął nóż. - Nam się fizycznie wtedy nic nie stało, ale było to wydarzenie traumatyczne - mówił. Sprawa zakończyła się wyrokiem dla napastnika.
- Pierwszą osobą, której się wyoutowałem, była babcia. Pamiętam do dzisiaj, jak powiedziałem, że mam chłopaka. Miałem wtedy lat 17, byłem jeszcze niepełnoletni. Babcia tak wtedy na mnie spojrzała, zawiesiła się na jakieś 10 sekund, po czym pierwszym pytaniem było: "jak ma na imię?". Liczba emocji, jakie wtedy ze mnie zeszły i to, że w ogóle mam osobę, której mogłem bezpiecznie powiedzieć i nasza relacja na tym nie ucierpi. To był jeden z najważniejszych momentów w moim życiu - wspomina.
To on zaproponował babci start w wyborach. - Wiedziałem, że brakuje w okręgu grunwaldzkim kogoś, kto ma spojrzenie na sprawy senioralne, transportowe, zielone i wypoczynkowe. No i po prostu przyjechałem na kawę i pogadaliśmy - opowiada.
Nowicki przyznaje, że obawiał się nieco, że babcia może stać się ofiarą hejtu. - Trochę się tego obawiałem. Plusem jest to, że babcia nie używa internetu, więc nawet jeżeli takie sygnały by się pojawiły, to wiedziałem że one raczej do babci nie dotrą i będę ją w stanie przed tym ochronić - podsumowuje Nowicki.
Jedna rodzina, trzy komitety
W Tczewie (woj. pomorskie) i okolicach mamy aż czterech kandydatów pochodzących z jednej rodziny. Startują z trzech różnych komietów.
Z list KWW Samorząd OdNowa do rady miasta kandyduje małżeństwo Marcin i Aleksandra Kussowscy. Marcin to obecny radny, jest "jedynką" w okregu numer 4. Jego żona, która dotąd nie zasiadała w radzie, będzie próbowała dostać się do niej z szóstego miejsca w okręgu 3.
Z kolei z komitetu Porozumienie na Plus (obecnego prezydenta Tczewa) do rady powiatu kandyduje kuzyn Marcina - Sławomir Kussowski.
Mało? Marcin Kussowski ma jeszcze jednego kuzyna, którego żona, Patrycja, kandyduje do Rady Gminy Subkowy z 13 miejsca na liście KWW Rafała Cichockiego RC Zmiana.
Każde pokolenie
W Zamościu (woj. podkarpackie) po "pełną pulę" ryzykownie walczy rodzina Zawiślaków. Poseł PiS Sławomir Zawiślak chce zostać prezydentem miasta. Ale robi to bez poparcia własnej partii, która postawiła na urzędującego od 10 lat prezydenta, a z listy Stowarzyszenia Rozwoju Lokalnego Zamojszczyzna., którego jest prezesem.
– Kandydatura Sławomira Zawiślaka, w kontekście prezydentury w Zamościu, była zgłaszana w centrali, ale nie uzyskała aprobaty. Uzyskał ją Andrzej Wnuk – tłumaczył w rozmowie z Interią Przemysław Czarnek.
Poseł Zawiślak prawdopodobnie zostanie wykluczony z partii. W Sejmie zasiada od 2005 roku. To jego druga próba w wyborach na prezydenta Zamościa. W 2010 r. przegrał w pierwszej turze z Marcinem Zamoyskim (to byli jedyni kandydaci).
Syn posła Zawiślaka, Michał, kandyduje z kolei na wójta gminy Zamość.
W Helu (woj. pomorskie) na burmistrza startuje Sebastian Pszeniczny. Z kolei z komitetu Lewicy startuje do rady jego ojciec Grzegorz. W tym samym mieście Marek Dykta startuje do rady powiatu, a jego syn - do Rady Miasta w Helu. Obaj z list Koalicji Obywatelskiej.
W Sanoku (woj. podkarpackie) starostą jest Stanisław Chęć, który ma chęć pozostać na stanowisku. Chęć na mandat ma też jego córka Monika Gaworecka, która startuje w wyborach do sejmiku podkarpackiego.
Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia, walczy o reelekcję. Do rady miasta z jego komitetu z ostatniego miejsca spróbuje dostać się jego ojciec - 71-letni Zbigniew Sutryk. Startuje z okręgu, w którym mieszka aktualny prezydent Wrocławia. Starszy z Sutryków na materiałach wyborczych się nie pokazuje. Reklamuje się hasłem "Ostatni na liście - Sutryk do rady miejskiej", bez imienia i zdjęcia. Trudno ocenić, czy ten "sprytny zabieg" przyciągnie do niego wyborców.
Wrocławskim radnym chce też zostać Michał Rańda (KWW Jacek Sutryk Lewica i Samorządowcy). Jego ojciec Paweł, znany wioślarz, kandyduje z kolei do sejmiku dolnośląskiego z Koalicji Samorządowej Ok. Samorząd.
Z kolei do Sejmiku Województwa Mazowieckiego z list KWW Konfederacja i Bezpartyjni Samorządowcy chce dostać się 18-letnia Marta Wipler, córka Przemysława, posła Konfederacji, który z tego samego komitetu kandyduje na prezydenta Warszawy.
Rodzinna Ostrołęka
W Ostrołęce (woj. mazowieckie) radnymi ponownie chcą zostać Stanisław Szatanek i Ewa Szatanek (KWW Ostrołęka Dla Wszystkich) - prywatnie teść i synowa.
Ale prawdziwymi rekordzistami może zostać rodzina Kurpiewskich. Do rady startuje aż siedem osób o tym nazwisku. Ich rodzinne koligacje przeanalizował portal moja-ostroleka.pl.
Prezydentem tego miasta chce zostać Adam Kurpiewski. Jednocześnie startuje on do rady miasta, gdzie wśród kandydatów są jego żona Ewa i matka Krystyna. Całą trójkę znajdziemy na listach Koalicji Obywatelskiej.
Kolejną trójkę Kurpiewskich znajdziemy na liście komitetu Ostrołęka na Pokolenia. Tomasz Kurpiewski to syn Stanisława Kurpiewskiego i Marii Magdaleny Parzychowskiej-Kurpiewskiej. Kandydują też bracia tej ostatniej - Wojciech Parzychowski walczy ponownie o mandat radnego z komitetu Nasza Ostrołęka, a Krzysztof Parzychowski, wicestarosta i radny powiatowy - do rady powiatu.
Do rady miasta w Ostrołęce dostać chce się jeszcze Adam Antoni Kurpiewski (Ostrołęka dla Wszystkich).
Rodzinnych koligacji zresztą jest tu znacznie więcej. "Małżonkowie nie muszą oczywiście startować z jednego komitetu. Tak jak Ewa i Grzegorz Makowieccy - ona jest kandydatką na radną z komitetu Koalicja dla Ostrołęki, on - Prawa i Sprawiedliwości. To różne, ale zaprzyjaźnione komitety. Kłótni w rodzinie zatem nie będzie. Tak jak w przypadku panów Juchniewiczów - tata Robert startuje do rady z listy PiS, syn Aleksander Antoni z listy Koalicja dla Ostrołęki" - czytamy na moja-ostroleka.pl.
Siła nazwiska
Kolejna kategoria to rodzina znanych polityków.
W Gliwicach (woj. śląskie) kandydatką na prezydenta miasta i do rady miasta jest żona Borysa Budki - ministra aktywów państwowych i jednego z liderów KO. Katarzyna Kuczyńska-Budka od 2018 roku zasiada w gliwickiej radzie miasta. Obecnie jest zatrudniona w biurze poselskim Marka Gzika (KO), a wcześniej Tomasza Olichwera (KO). W przeszłości pracowała na różnych stanowiskach związanych z komunikacją w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Śląskiego, Śląskim Urzędzie Wojewódzkim oraz Urzędzie Miejskim w Zabrzu, a także jako dziennikarka TVP, Radia Plus i Dziennika Zachodniego.
Ostatnim razem PO wystawiła swojego kandydata na prezydenta Gliwic w 2014 roku. Był nim Borys Budka. Zdobył wówczas zaledwie 11,50 proc. głosów. W pierwszej turze wygrał Zygmunt Frankiewicz (55,73 proc.), który miastem rządził nieprzerwanie w latach 1993-2019. Obecnie zasiada w Senacie RP.
W Nowym Sączu (woj. małopolskie) z kolei na prezydenta miasta i do rady miasta kandyduje żona posła Andrzeja Mularczyka, Iwona. To jej kolejna próba - w 2018 roku przegrała w drugiej turze z Ludomirem Handzlem.
Jan Tadeusz Duda, ojciec prezydenta Andrzeja Dudy, kolejny raz kandyduje do sejmiku województwa małopolskiego z PiS. Obecnie jest jego przewodniczącym sejmiku. Co ciekawe, z list PiS do sejmiku startuje też Jan Wiesław Duda, były poseł PiS. Ale w tym przypadku to "jedynie" zbieżność imion i nazwisk.
W Poznaniu ponownie do rady miasta próbuje dostać się młodsza siostra byłego ministra do spraw Unii Europejskiej i ministra spraw zagranicznych Szymona Szynkowskiego vel Sęka - Sara.
Prawie jak prezydent
W Gdańsku z kolei na liście do rady miasta znajdziemy... Lecha Wałęsę. Kandydat takim nazwiskiem może pochwalić się od niespełna pięciu lat. Pod koniec sierpnia 2019 roku gdański radny Koalicji Obywatelskiej wziął ślub z najstarszą córką Lecha Wałęsy - Magdaleną i przyjął nazwisko żony. Dzięki temu Lech Kazimierczak został Lechem Wałęsą.
- Taka propozycja przyszła od Magdy. Zaszokowała mnie oczywiście, bo to wydawało mi się takie nawet absurdalne. Po chwili, kiedy minęło zaskoczenie, to stwierdziłem, że to piękna propozycja. Poczułem się zaszczycony - opowiadał Dzień Dobry TVN.
Są też rodziny artystów. Brat aktorki Joanny Brodzik, Radosław Brodzik chce zostać radnym Zielonej Góry (woj. lubuskie). Zaskoczeniem jest lista, z której startuje. Dotychczas był jednym z liderów Nowej Lewicy, tymczasem kandydować będzie z list Koalicji Obywatelskiej.
Jest wreszcie Edyta Węgiel, mama piosenkarki Roksany Węgiel, która kandyduje do Sejmiku Województwa Podkarpackiego z Komitetu Wyborczego Wyborców Ruch Obrony Polski. "Ruch ten na pierwszym miejscu chce sprawować władzę w oparciu o prawo Boże i Boży porządek. Utożsamiam się z prezentowanymi przez Ruch wartościami" - napisała portalowi Nowiny24.pl.
Rodzinne pojedynki, których nie będzie
Wielki polityczny powrót zapowiadała rodzina Jakubowskich w Żelazkowie (woj. wielkopolskie). Sylwiusz Jakubowski, były wójt, znany ze swoich problemów z alkoholem i z prawem, stanowisko stracił w 2022 r. ze względu na wyrok w sprawie karnej, dotyczącej znieważenia funkcjonariuszy publicznych i wezwania strażaków do zdarzenia, którego nie było. Za ten czyn dostał też grzywnę w wysokości prawie 10 tys. zł.
Ale to w jego przypadku był tylko wierzchołek góry lodowej. W lutym 2021 roku wójt Żelazkowa został skazany za grożenie pobiciem mieszkańcowi Borkowa Starego. Sąd skazał go na 10 miesięcy ograniczenia wolności.
Był też oskarżony o znęcanie się nad rodziną, ale sąd go uniewinnił od tego zarzutu, ponieważ żona i syn skorzystali z prawa odmowy złożenia zeznań przed sądem. W 2019 r. był jednak z tego powodu aresztowany na trzy miesiące. Wówczas gminą kierował komisarz wyborczy, których za kadencji Jakubowskiego powołano dwóch.
Z wielkich planów jednak nic nie wyszło. Przez uchybienia przy podpisach na listach, komitetowi Sylwiusza Jakubowskiego udało się zgłosić tylko dwóch z 15 kandydatów na radnych. Wśród wykreślonej trzynastki znalazł się m.in.... sam Sylwiusz Jakubowski. Zgodnie z prawem wyborczym komitet – jeśli chce wystawić kandydata na wójta – musi mieć w przypadku gminy Żelazków zarejestrowanych kandydatów przynajmniej w ośmiu okręgach.
Komitetu nie udało się zarejestrować także synowi byłego wójta. Adam Jakubowski trzy lata temu walczył bez powodzenia o stanowisko wójta, które chciał przejąć po ojcu. Teraz nie zawalczy nawet o mandat radnego, ostatecznie w żadnym z okręgów nie zarejestrowano jego kandydata. Z rodzinnego pojedynku wyszła klapa.
Nie dojdzie też ostatecznie do starcia byłego małżeństwa Strzeleckich w Poznaniu, choć oboje zostali zarejestrowani jako kandydaci. Klaudia to radna PiS ubiegajaca się o reelekcję i szefowa sztabu wyborczego Zbigniewa Czerwińskiego, kandydata Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Poznania.
Jej były mąż Paweł Norbert miał z kolei startować z listy Trzeciej Drogi do rady miasta - z innego okręgu niż żona. Ale miał... za dużo do powiedzenia. Po wpisach na portalu X, które dotyczyły wojny w Strefie Gazy, został wykluczony z partii i poproszony o wycofanie się ze startu w wyborach.
Czytaj więcej: Trzecia Droga wyrzuciła kandydata za wpis o Palestyńczykach
Źródło: TVN24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24