Barack Obama zaapelował do mieszkańców Pensylwanii, by głosowali na Kamalę Harris w wyborach prezydenckich. - Jesteśmy gotowi na lepszą historię - mówił były prezydent USA, ostro krytykując jej kontrkandydata.
W czwartek wieczorem w Pittsburghu w Pensylwanii odbył się wiec, na którym były prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama zachęcał do oddawania głosów na demokratkę. CNN określa jego przemówienie "gorącym apelem na rzecz Harris". Jednocześnie Obama w dużej mierze mówił o jej konkurencie. - Nie potrzebujemy kolejnych czterech lat arogancji, niezdarności, wygrażania i podziałów. Ameryka jest gotowa, by zmienić bieg wydarzeń - mówił Obama. - Jesteśmy gotowi na lepszą historię, taką, która pomogła nam współpracować zamiast zwracać się przeciwko sobie. Jesteśmy gotowi na prezydent Kamalę Harris - zaznaczył.
Barack Obama krytykuje Donalda Trumpa
Obama zarzucał swojemu następcy w Białym Domu, że narusza podstawowe wartości amerykańskie. - Kiedyś spieraliśmy się o politykę podatkową czy zagraniczną, ale nie spieraliśmy się o to, czy powinno się mówić prawdę, czy nie - powiedział.
- Jestem facetem, który ma nadzieję na zmianę, więc rozumiem ludzi, którzy są sfrustrowani, czując, że możemy radzić sobie lepiej. To, czego nie mogę zrozumieć, to dlaczego ktokolwiek miałby myśleć, że Donald Trump odmieni sprawy w sposób, który będzie dla mieszkańców Pensylwanii dobry - zwracał się do uczestników wiecu. Według niego "Kamala jest przygotowana do pracy jak żaden inny kandydat na prezydenta w historii".
Byli prezydenci USA angażują się w kampanię Kamali Harris
CNN zauważa, że wystąpienie Obamy następuje w czasie, gdy demokraci obawiają się, że osłabł impet, który towarzyszył Harris po tym, jak została kandydatką w wyborach. Stacja przypomina też, że Pensylwania, gdzie wystąpił były prezydent, "może zniweczyć jej prezydenckie ambicje", bo jest jednym z tzw. stanów wahających się, gdzie zwycięstwo nie jest przesądzone. Demokraci starają się zwiększać swoje szanse w tych stanach, szczególnie na ich wiejskich obszarach, które to są mocną stroną Trumpa.
Były prezydent USA, który odszedł z urzędu w 2017 roku, jest nadal bardzo popularny w swojej partii i w kolejnych tygodniach planuje wystąpić jeszcze w innych kluczowych stanach, które mogą przesądzić o wyniku wyborów. W najbliższym czasie na rzecz Harris zaangażuje się też były prezydent Bill Clinton, który pojedzie w niedzielę i poniedziałek do stanu Georgia, a następnie uda się do Karoliny Północnej.
Źródło: CNN, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/JUSTIN MERRIMAN