"Washington Post": chińscy hakerzy przechwycili rozmowy telefoniczne doradcy Trumpa

Źródło:
Washington Post, Guardian, PAP
Trump przygotowuje się do wiecu w Nowym Jorku. Wśród mówców J.D. Vance, Mike Johnson i Elon Musk
Trump przygotowuje się do wiecu w Nowym Jorku. Wśród mówców J.D. Vance, Mike Johnson i Elon Musk Marcin Wrona/Fakty TVN
wideo 2/2
Trump przygotowuje się do wiecu w Nowym Jorku. Wśród mówców J.D. Vance, Mike Johnson i Elon Musk Marcin Wrona/Fakty TVN

Chińscy hakerzy przechwycili nagrania z rozmów telefonicznych amerykańskich osobistości politycznych, w tym anonimowego doradcy kampanii Donalda Trumpa - poinformował w niedzielę "Washington Post". To kolejny opisany przez amerykańskie media przypadek ataku hakerów powiązanych z Pekinem na urządzenia polityków z USA.

Jak poinformował w niedzielę "Washington Post", hakerzy powiązani z chińskim państwem przechwycili nagrania rozmów telefonicznych amerykańskich polityków, w tym anonimowego doradcy kampanii Donalda Trumpa. Dziennik donosi również, że hakerzy byli w stanie uzyskać dostęp do niezaszyfrowanej komunikacji, np. wiadomości tekstowych.

CZYTAJ TEŻ: "NYT": chińscy hakerzy włamali się do telefonów Trumpa i Vance'a

W sobotę "The New York Times" donosił, że chińscy hakerzy włamali się do telefonów republikańskich kandydatów na prezydenta i wiceprezydenta USA, Donalda Trumpa i J.D. Vance'a. Z informacji uzyskanych przez gazetę nie wynika, czy z urządzeń wykradziono poufne dane.

Z kolei Reuters przekazał w piątek, że chińscy hakerzy zaatakowali również telefony używane przez osoby związane z kampanią kandydatki demokratów na prezydenta Kamali Harris.

Donald Trump i J.D. Vance podczas wiecu wyborczego w Atlancie. Zdjęcie z 3 sierpnia 2024 rokuPAP/EPA

Wcześniej w tym roku służby amerykańskie zidentyfikowały grupę hakerską powiązaną z Chinami, zwaną Salt Typhoon, która działała wewnątrz krajowych systemów sieci komórkowej. Jednak dopiero teraz śledczy odkryli, że atakowane były konkretne numery telefonów - opisała gazeta.

Doniesienia o chińskiej infiltracji budzą wiele obaw ze względu na wybory prezydenckie, które odbędą się już 5 listopada. W trakcie tej kampanii obóz byłego prezydenta Trumpa był już na celowniku irańskich hakerów, którzy poprzez wysłanie fałszywych maili próbowali uzyskać dostęp do zawartości komputerów republikanów.

Śledztwa w sprawie cyberataków

FBI i Agencja ds. Cyberbezpieczeństwa i Bezpieczeństwa Infrastruktury USA poinformowały w piątek, że prowadzą dochodzenie w sprawie nieautoryzowanego dostępu do komercyjnej infrastruktury telekomunikacyjnej przez osoby związane z Chinami.

W piątek firma Verizon - amerykański dostawca usług telekomunikacyjnych - poinformowała, że ​​dowiedziała się o próbie ataku na amerykańskie firmy telekomunikacyjne celem zebrania informacji wywiadowczych. Dodała, że współpracuje z organami ścigania.

Swoje dochodzenie w sprawie prowadzi również Kongres. Na początku tego miesiąca amerykańscy ustawodawcy zwrócili się do firm AT&T, Verizon i Lumen Technologies z pytaniami dotyczącymi doniesień o uzyskaniu przez chińskich hakerów dostępu do sieci amerykańskich dostawców internetu szerokopasmowego. 

"Rozwój sytuacji potęguje obawy o skalę infiltracji w obliczu zbliżających się wyborów prezydenckich, a także o potencjalne zagrożenie dla długoterminowego bezpieczeństwa narodowego" - pisze "Washington Post".

Ambasada Chin w Waszyngtonie zapewniła w zeszłym tygodniu, że Pekin sprzeciwia się wszelkim formom cyberataków.

Autorka/Autor:FC, momo/ft

Źródło: Washington Post, Guardian, PAP

Źródło zdjęcia głównego: Sarah Yenesel / PAP / EPA