Z czym zmierzy się komisja wyborcza? Senator Borowski pokazał eksperyment z nożykiem i stoperem

Źródło:
TVN24, PAP
Jak będzie wyglądało liczenie głosów? Marek Borowski przeprowadził eksperyment w Senacie
Jak będzie wyglądało liczenie głosów? Marek Borowski przeprowadził eksperyment w Senacie TVN24
wideo 2/21
Jak będzie wyglądało liczenie głosów? Marek Borowski przeprowadził eksperyment w Senacie TVN24

Za chwilę włączę stoper i przeprowadzę tę całą operację na państwa oczach - oświadczył senator Marek Borowski (KO), przystępując do prezentowania na posiedzeniu izby, jak ma wyglądać liczenie głosów według ustawy dotyczącej wyborów korespondencyjnych, którą forsuje PiS. Wspomógł się specjalnym nożykiem do przecinania kopert. Czynność ta zajęła mu ponad 1,5 minuty na jeden głos.

6 kwietnia Sejm głosami Prawa i Sprawiedliwości uchwalił ustawę, zgodnie z którą wybory prezydenckie mają zostać przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego. W poniedziałek trzy połączone komisje senackie - ustawodawcza, praw człowieka i samorządu terytorialnego - zarekomendowały Senatowi odrzucenie w całości tej ustawy.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN 24 GO >>>

Borowski o tym, "jak będzie wyglądało liczenie głosów"

Senat zajmuje się ustawą na posiedzeniu, które rozpoczęło się we wtorek i potrwa do środy. Podczas obrad senator Koalicji Obywatelskiej Marek Borowski mówił o tym, "jak będzie wyglądało liczenie głosów" według proponowanego prawa.

ZOBACZ NASZĄ RELACJĘ Z OBRAD SENATU >>>

- Najpierw trzeba będzie otworzyć kopertę zwrotną. Wyciągnąć oświadczenie, na tym oświadczeniu sprawdzić czytelność podpisu, a także sprawdzić PESEL. Trzeba sprawdzić, czy ten obywatel zalicza się do tego okręgu wyborczego. Jak to będzie wyglądało? Rozumiem, że tam będzie komputer, będzie ktoś przy tym komputerze, ktoś będzie dyktował numer, a ten członek komisji będzie numer wstukiwał i następnie uzyska odpowiedź, czy ten obywatel jest uprawniony do głosowania w tym okręgu wyborczym - opisywał Borowski.

- Na koniec, kiedy się to już przejdzie, wrzuci się kopertę z kartą do głosowania do urny, następnie z tej urny trzeba to wszystko wysypać. Znowu odkleić tamtą kopertę, wyjąć głos faktyczny, zapisać go jakoś i złożyć go na odpowiednią kupkę. Tak to będzie wyglądało - dodał.

Senator wykonał eksperyment. "Przeprowadzę tę całą operację na państwa oczach"

Borowski zdecydował się przeprowadzić z mównicy eksperyment związany z tym procesem.

- Za chwilę włączę ten stoper i przeprowadzę tę całą operację na państwa oczach. Tutaj mam specjalny nożyk do przecinania kopert. Chciałem zwrócić uwagę, że bez tego nożyka, otwieranie tych kopert będzie trwało znacznie dłużej. To jest informacja dla pana ministra (aktywów państwowych, Jacka - red.) Sasin, żeby zaopatrzył w taki nożyki wszystkie komisje - mówił.

Zaznaczył, że nie można otwierać koperty, rozdzierając ją, "bo można podrzeć kartę do głosowania".

TVN24

- Startujemy. Zaczynam. Staram się to robić możliwie szybko. Zwracam uwagę, że zostawiłem sobie tutaj miejsce na nożyk, a nie każdy zostawi. Wyciągam ze środka kopertę, na razie ją odkładam, sprawdzamy oświadczenie - relacjonował wykonywane czynności.

- Jest podpis. Załóżmy, że jest czytelny - Anna Kowalska. Zaczynam dyktować PESEL osobie, która siedzi przy komputerze (...). Wbija, chwilę czeka - tak, jest. Odkładamy to na bok i ponieważ jest - zabieramy się za kopertę. Tę kopertę na razie wrzucamy do urny tak, jak jest. Ale przecież potem ją trzeba będzie wyjąć. W związku z tym wyjmujemy nożyk - ja tu odliczę trochę czasu, bo zakładam, że komisja będzie sprawniejsza - wyciągam (kartę do głosowania - red.). Teraz już nie wiem, od kogo to jest. Otwieramy. Głos na Jana Kowalskiego. Zapisane. Odkładamy. Stop. - zakończył. Jak poinformował senator. wszystkie te czynności - zgodnie z wynikiem na stoperze - zajęły 1 minutę i 34 sekundy.

- Załóżmy, że ja byłem powolny. Tam szybko dojdą do wprawy i będą robili to w minutę - dodał przedstawiciel Koalicji Obywatelskiej.

Zdążyć przed II turą

Borowski zaznaczył, że zgodnie z ustawą, nad którą debatują senatorowie, w wyborach prezydenckich mają pracować komisje gminne, czyli będzie ich niecałe 2,5 tys.

Senator podał przykład Krakowa, w którym ma być jedna gminna komisja wyborcza, a uprawnionych do głosowania jest w tym mieście ok. 600 tys. osób. Zakładając - mówił - że do wyborów pójdzie 40 proc. z nich, będzie 240 tys. kart. - Jeśli przeliczenie każdego głosu zajmuje minutę, to w Krakowie będzie to trwało 240 tysiące minut, czyli 4 tysiące godzin, pracując po 24 godziny na dobę, to 166 dni - powiedział Borowski.

Zaznaczył, że w gminnej komisji wyborczej, "może być maksymalnie 45 członków komisji". - W takim razie będą liczyć głosy 11 dni po 24 godziny na dobę, ale muszą robić przerwy - iść do domu, a ktoś musi pilnować urny - dodał Borowski.

Borowski ocenił, że rozpatrywana przez Senat ustawa "nie nadaje się do tego, żeby zorganizować wybory ani 10, ani 17, ani 23 maja", ponieważ - jak mówił - została tak skonstruowana, że liczenie głosów nie skończy się przed II turą wyborów prezydenckich".

CZYTAJ WIĘCEJ NA KONKRET24: "Współczuję członkom tych komisji". Jak będą liczone głosy? >>>

TVN24

"Dzisiaj w takich miejscach są karty wyborcze. A gdzie ich nie ma? Nie ma ich w Państwowej Komisji Wyborczej"

Senator niezależny Krzysztof Kwiatkowski zwrócił uwagę na inną kwestię. - Kto dzisiaj w Polsce dysponuje kartami wyborczymi? Jakieś prywatne drukarnie, gdzieś w kraju, prokuratorzy w związku ze zgłoszonym zawiadomieniem o tym, że doszło do wycieku kart wyborczych, oficerowie Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, którzy prowadzą sprawę w związku z tym zawiadomieniem, pracownicy pakujący karty do głosowania z firmy, w której doszło do zakażenia koronawirusem – wyliczał.  

Dodał, że "karty te są także w bliżej niezidentyfikowanej grupie osób, z których jedna czy większa liczba osób przekazała kartę na przykład jednemu z kandydatów na prezydenta".

Wyciekły "karty do głosowania". Sprawę bada ABW >>>

- Dzisiaj w takich miejscach są karty wyborcze. A gdzie ich nie ma? Nie ma ich w Państwowej Komisji Wyborczej, która zgodnie z przepisami w Polsce obowiązującymi odpowiada za organizację wyborów – zauważył Kwiatkowski. 

Senator wskazywał także, że "rząd w swoich rekomendacjach mówi, że jak oddajesz książkę do biblioteki, to przez dwa tygodnie nikt jej nie może wypożyczyć ze względu na bezpieczeństwo epidemiologiczne". - Za to, jak dostajesz kartę wyborczą, to na drugi dzień masz ją wrzucić do urny wyborczej – kontynuował.

- To nie jest oczywiście perspektywa, w której ktokolwiek z nas mógłby powiedzieć, że ci, którzy rekomendują takie decyzje, kierują się względami bezpieczeństwa Polek i Polaków - ocenił.

Kwiatkowski: jak dostajesz kartę do wyborczą, to na drugi dzień masz ją wrzucić do urny wyborczej
Kwiatkowski: jak dostajesz kartę do wyborczą, to na drugi dzień masz ją wrzucić do urny wyborczej TVN24

Kwiatkowski podkreślał ponadto, że nie wiadomo jeszcz,e jak mają być zabezpieczone skrzynki wyborcze. Przekonywał, że liczenie głosów będzie trwało kilkanaście dni, a ewentualna druga tura ma być przeprowadzona w dwa tygodnie po pierwszej i musi być jeszcze czas na wydrukowanie kart na potrzeby drugiej tury. Zwracał uwagę uwagę, że ustawa wyklucza z głosowania m.in. Polaków mieszkających za granicą oraz że ustawa uniemożliwia zagłosowanie wszystkim tym, których meldunek nie jest tożsamy z faktycznym miejscem przebywania. W sumie, jak powiedział Kwiatkowski, ustawa nie daje szansy zagłosowania ponad milionowi obywateli. - Nie przyjmujmy tej ustawy w imię odpowiedzialności za zdrowie, życie Polaków, w imię odpowiedzialności za standardy demokratycznego państwa prawa - apelował.

"Wiedzą, że z tego tytułu przyjdzie im składać wyjaśnienia"

Kwiatkowski wskazywał, że przez wiele lat pracował jako prezes Najwyższej Izby Kontroli, która – jak mówił – "w sposób szczególny ma odpowiadać za to, żeby wydatki publiczne miały podstawę prawną". - Wiemy wszyscy, że dzisiaj już te karty wyborcze zostały wydrukowane bez podstawy prawnej – mówił dalej.

Jego zdaniem, "ci, którzy dzisiaj się nie chcą przyznać do tego, kto te karty wydrukował, na jakich zasadach, wiedzą, że z tego tytułu przyjdzie im składać wyjaśnienia - dlaczego naruszono przepisy prawa, które obowiązują wszystkich funkcjonariuszy publicznych w kraju".

- Dlaczego zakładam, że o tym wiedzą? Bo jeżeli czytamy opinie, które wpłynęły do Senatu, nikt, dosłownie nikt, nie chce się przyznać do tego, że on zlecił drukowanie tych kart, że wie, w jakiej ilości i gdzie je drukowano. Pan (wice)premier (minister aktywów państwowych – red.) Jacek Sasin w piśmie skierowanym do Senatu pisze: Ministerstwo Aktywów Państwowych nie jest właściwe do odpowiedzi na pytanie o drukowanie kart do głosowania. Poczta Polska pisząc do nas odpowiada: odnosząc się do rozpatrywanej przez Senat ustawy i rozwiązań, które są tam przyjęte Poczta Polska nie jest kreatorem rozwiązań wprowadzanych do porządku prawnego wolą ustawodawcy – przytaczał Kwiatkowski. 

Kwiatkowski: wiedzą, że z tego tytułu przyjdzie im składać wyjaśnienia
Kwiatkowski: wiedzą, że z tego tytułu przyjdzie im składać wyjaśnieniaTVN24

Flis: gdyby przyjąć proponowane przepisy, liczenie głosów w Krakowie zajmie 52 dni

Obawy o czasochłonny proces zliczania głosów wyrażał wcześniej m.in. socjolog Jarosław Flis. W rozmowie z TVN24 zauważył, że głosy "nie będą liczone w obwodowych komisjach, tylko na poziomie gminy", a "do liczenia jest przewidziana jakaś liczba osób".

Odwoływał się do statystyk z wyborów w Bawarii, które też odbyły się w sposób korespondencyjny. - Mamy już dokładne dane, ile zajęło to Bawarczykom, na których powołuje się polski ustawodawca. W Monachium zajmowało się tym 1500 osób podzielonych na sześcioosobowe zespoły. Sprawdzenie jednego pakietu głosowania korespondencyjnego zajmowało średnio 30 sekund. Łącznie zajęło im to 18 godzin - przekazał Flis. Dodał, że "gdyby przyjąć te rozwiązania z procedowanej ustawy, to na przykład w Krakowie (...), w 45-osobowym składzie przewidzianym przez ustawę, liczenie głosów zajmie 52 dni robocze". - Pomijając, że to jest jakaś katastrofa, to przewidziano za to 350 złotych. Ja nie wiem, czy ktoś się podejmie takiej pracy - dodał Flis.

Flis: gdyby przyjąć proponowane przepisy, liczenie głosów w Krakowie zajmie 52 dni
Flis: gdyby przyjąć proponowane przepisy, liczenie głosów w Krakowie zajmie 52 dniTVN24

Także Konkret24 analizował wraz z prawnikami proponowane przez PiS przepisy o tym, co będzie się działo z głosami oddanymi w wyborach "kopertowych" i ile może potrwać liczenie. Wiele kwestii nadal nie jest doprecyzowanych.

Autorka/Autor:akr

Źródło: TVN24, PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Senator Marek Borowski stwierdził w "Faktach po Faktach" w niedzielę, że spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z prezydentem USA Donaldem Trumpem w sobotę "trochę nie wyszło". Zaznaczył jednak, że takie próby trzeba podejmować.

"To miało wyglądać trochę inaczej". Spotkanie Duda-Trump

"To miało wyglądać trochę inaczej". Spotkanie Duda-Trump

Źródło:
TVN24

Czy na pewno otoczenie prezydenta postawiło we właściwej sytuacji głowę państwa, wysyłając go na tego rodzaju spotkanie? - pytał w programie "W kuluarach" dziennikarz "Faktów" TVN Piotr Kraśko, odnosząc się do rozmowy Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem na marginesie prawicowej konferencji. Reporterka "Faktów" TVN Arleta Zalewska przekazała, że Pałac Prezydencki dwukrotnie przez ostatnie pół roku starał się o doprowadzenie do rozmowy obu przywódców. Duda miał jednak warunek, by doszło do niej w Białym Domu lub rezydencji Trumpa. Dodała, że po informacji o planowanej wizycie Emmanuela Macrona w Waszyngtonie w poniedziałek, "ktoś przekonał prezydenta, że to on powinien być pierwszy".

Andrzej Duda miał warunek, ale "ktoś przekonał prezydenta"

Andrzej Duda miał warunek, ale "ktoś przekonał prezydenta"

Źródło:
TVN24

Papież Franciszek pozostaje w stanie krytycznym - poinformował Watykan. Papież jest w szpitalu od 14 lutego. Trafił tam z powodu problemów z oddechem.

Papież wciąż w stanie krytycznym

Papież wciąż w stanie krytycznym

Źródło:
Reuters, TVN24, PAP

Poparcie Elona Muska dla skrajnie prawicowej partii AfD w Niemczech nie jest tajemnicą. Sam przyznawał jednak, że do pewnego czasu nie znał w pełni tej formacji. Według mediów zmieniło się to, po tym jak zaczął wchodzić w interakcje z niemiecką prawicową influencerką i aktywistką Naomi Seibt. 24-latka mówiła w wywiadzie dla Reutersa, że miliarder i współpracownik Donalda Trumpa napisał do niej w czerwcu, chcąc dowiedzieć się więcej o partii. - Wyjaśniłam mu, że AfD nie jest podobna do ideologii nazistowskiej ani Hitlera - powiedziała Seibt. Media wyliczają, że przez ostatnie miesiące wielokrotnie reagowali wzajemnie na swoje treści w serwisie X.

To jej opinii słucha Musk. Tajna broń AfD

To jej opinii słucha Musk. Tajna broń AfD

Źródło:
Reuters, The Guardian, PAP, The Independent

Bardzo dobre, doskonałe - tak określił spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą Donald Trump. Dodał, że "to fantastyczny facet", a "Polska to wspaniały przyjaciel". Ich rozmowa trwała około 10 minut i odbyła się w sobotę na marginesie konferencji konserwatystów pod Waszyngtonem.

"To fantastyczny facet". Donald Trump o Andrzeju Dudzie

"To fantastyczny facet". Donald Trump o Andrzeju Dudzie

Źródło:
tvn24.pl

Skrajnie prawicowa partia Alternatywa dla Niemiec (AfD) uzyskała w niedzielnych wyborach do Bundestagu wynik 19,5 procent. To najlepszy rezultat tego ugrupowania w historii. - Nasza ręka będzie zawsze wyciągnięta do wspólnego utworzenia rządu - mówiła po ogłoszeniu wyników liderka partii Alice Weidel. Wybory - według wyników exit poll - wygrał chadecki blok CDU/CSU, ale będzie musiał szukać koalicjantów. Przed wyborami główne niemieckie ugrupowania odżegnywały się od pomysłów utworzenia rządu z AfD.

AfD z najlepszym wynikiem w historii

AfD z najlepszym wynikiem w historii

Źródło:
Reuters, PAP

Głosowanie w wyborach federalnych w Niemczech dobiegło końca. Chadecki blok CDU/CSU zdobył 28,9 procent, a prawicowo-populistyczna Alternatywa dla Niemiec (AfD) 19,5 procent. Na trzecim miejscu znaleźli się socjaldemokraci z SPD z wynikiem 16 procent - wynika z sondażu exit poll opublikowanego tuż po zamknięciu lokali wyborczych. Zieloni zdobyli 13,5 procent głosów.

Niemcy zagłosowali. Są wyniki exit poll

Niemcy zagłosowali. Są wyniki exit poll

Źródło:
PAP, Reuters, Tagesschau, BBC

Jestem gotowy odejść ze stanowiska prezydenta, jeśli przyniesie to pokój w Ukrainie lub doprowadzi do przyjęcia jej do NATO - powiedział w niedzielę prezydent Wołodymyr Zełenski. Odniósł się również do udziału prezydenta USA Donalda Trumpa w negocjacjach pokojowych z Rosją.

"Jestem gotowy odejść". Deklaracja Zełenskiego

"Jestem gotowy odejść". Deklaracja Zełenskiego

Źródło:
Reuters, PAP

W jednym z tuneli w Bostonie doszło do bardzo poważnej sytuacji. Ze stropu oderwał się osłabiony przez zmiany pogody duży kawał betonu.

Kawał betonu spadł w tunelu, którym jechały samochody

Kawał betonu spadł w tunelu, którym jechały samochody

Źródło:
CNN, cbsnews.com

Kobieta jest w ósmym miesiącu ciąży, ale nie chciała korzystać z noclegowni, bo musiałaby się rozdzielić ze swoim mężem. Dlatego rozbili namiot w jednym z łódzkich parków. Tam mieszkali, nawet podczas mrozów. Dzięki strażnikom miejskim, urzędnikom i wolontariuszom mają już dach nad głową.

Jest w ósmym miesiącu ciąży, mieszkała z mężem w namiocie w miejskim parku

Jest w ósmym miesiącu ciąży, mieszkała z mężem w namiocie w miejskim parku

Źródło:
tvn24.pl

Trzeba było wyciąć 29 klonów i topoli rosnących wzdłuż drogi powiatowej w Kisielicach (Warmińsko-Mazurskie). Ktoś podciął drzewa w taki sposób, że mogły przewrócić się na jezdnię. Policja szuka sprawcy. 

Ktoś podciął 29 drzew rosnących wzdłuż drogi

Ktoś podciął 29 drzew rosnących wzdłuż drogi

Źródło:
PAP

Nadchodzące dni przyniosą przewagę chmur, choć niewykluczone są miejscowe przejaśnienia lub rozpogodzenia. Lokalnie będą pojawiać się mgły ograniczające widzialność. Będzie cieplej.

Nawet 12 stopni. Cena, jaką zapłacimy za ciepło, to chwilami przygnębiająca aura

Nawet 12 stopni. Cena, jaką zapłacimy za ciepło, to chwilami przygnębiająca aura

Źródło:
tvnmeteo.pl

Bomba ekologiczna - tak mówi się o skażonych terenach po dawnych zakładach chemicznych Zachem w Bydgoszczy. Miasto nie jest w stanie wziąć na siebie kosztów oszyszczenia, które są szacowane na kilka miliardów złotych. Bez pomocy państwa lub Unii Europejskiej jest to niemożliwe. Hydrogeolog dr hab. inż. Mariusz Czop, profesor Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie mówi wprost o "gigantycznej porażce naszego państwa".

To tykająca bomba ekologiczna. "Gigantyczna porażka naszego państwa"

To tykająca bomba ekologiczna. "Gigantyczna porażka naszego państwa"

Źródło:
tvn24.pl

Miliarder, 94-letni Warren Buffet, sprzedał pod koniec 2024 roku akcje o wartości ponad 134 miliardów dolarów. Zwiększył tym samym zapas gotówki firmy Berkshire, w której jest prezesem, do rekordowej sumy 334 miliardów dolarów - wynika z rocznego raportu. Nie wyjaśnia jednak powodów swojej decyzji.

Warren Buffet pozbywa się kolejnej puli akcji. Analitycy spekulują dlaczego

Warren Buffet pozbywa się kolejnej puli akcji. Analitycy spekulują dlaczego

Źródło:
PAP

Skute lodem o tej porze roku jezioro White Bear Lake w stanie Minnesota to zwyczajny widok. Ale uwięziony w nim samochód marki Buick to, zdaniem miejscowych, "coś niezwykłego".

Auto uwięzione w zamarzniętym jeziorze. Właściciel zwleka, policjanci apelują

Auto uwięzione w zamarzniętym jeziorze. Właściciel zwleka, policjanci apelują

Źródło:
CBS News
Leki, psychodeliki i elektrowstrząsy. Jak naukowcy szukają źródła depresji

Leki, psychodeliki i elektrowstrząsy. Jak naukowcy szukają źródła depresji

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Ceny pączków w zbliżający się tłusty czwartek powinny zostać na stabilnym poziomie, pomimo, że koszty podstawowych produktów wykorzystywanych do ich smażenia, takich jak jaja, masło i mąka, wzrosły - ocenił BNP Paribas. Z kolei za cukier i olej piekarnie zapłacą mniej. Ile trzeba będzie zapłacić za pączki w zbliżający się Tłusty Czwartek?

Z lukrem, z konfiturą i te dietetyczne. Ile zapłacimy za pączki w Tłusty Czwartek?

Z lukrem, z konfiturą i te dietetyczne. Ile zapłacimy za pączki w Tłusty Czwartek?

Źródło:
PAP
Tak wytrenowano chińską AI

Tak wytrenowano chińską AI

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Źródło:
tvn24.pl
Premium