Mam dosyć polityków, którzy przez cały czas prowadzą walkę, która dawno powinna być zakończona - powiedział na finiszu kampanii wyborczej kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski.
Piątek to ostatni dzień kampanii przed wyborami prezydenckimi. O północy rozpocznie się cisza wyborcza, która potrwa do zakończenia głosowania w niedzielę. Na warszawskim Placu Zamkowym kampanię domyka Rafał Trzaskowski, kandydat Koalicji Obywatelskiej.
Raport tvn24.pl: Wybory prezydenckie 2020
- Dzisiaj, jeżeli cokolwiek jest zagrożeniem dla rodziny, dla patriotyzmu, to właśnie władza totalna, która próbuje przez cały czas nas dzielić, szukać wroga. Bez przerwy próbuje szukać wroga, w każdym, kto inaczej myśli, inaczej wygląda, jest niepokorny, kto zadaje tej władzy trudne pytania. I tego właśnie mamy dość - podkreślał kandydat KO.
Według Trzaskowskiego, obecna "władza próbuje nas uczyć, czym jest patriotyzm". - Tak, wszyscy jesteśmy dumni z tradycji polskiego patriotyzmu. On jest nam potrzebny. Ale dzisiaj mam wrażenie, jakby niektórzy nie chcieli wyjść z okopów, nie chcieli zrozumieć, że dziś potrzebny jest pozytywny patriotyzm. Patriotyzm, który buduje odpowiednie postawy, otwartość, tolerancję - wymieniał.
Trzaskowski o przyszłości. "To jest najważniejsze"
Trzaskowski, mówiąc do zgromadzonych, powiedział, że często pytany jest o prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. - On ostatnio mówił o wolności. A ja mam po prostu dosyć rozmowy o Jarosławie Kaczyńskim. Mam dosyć polityków, którzy przez cały czas prowadzą walkę, która dawno powinna być zakończona, cały czas walczą z cieniem, patrzą w przeszłość. Nie takich polityków nam trzeba - przekonywał.
Kandydat KO na prezydenta przyznał, że rozumie, że "wielu z nas jest po prostu zmęczonych tymi starymi sporami, tymi samymi dyskusjami". - Może naprawdę porozmawiajmy o czymś innym, dlatego, że dzisiaj walczymy o prezydenturę na kolejne pięć lat, a nie na pięć, dziesięć lat, które już dawno minęły - zwrócił uwagę.
- Chyba najbardziej mam dość, kiedy politycy mówią, że "przez osiem lat...". Dlatego, że jeżeli będziemy przez cały czas powtarzać "przez osiem lat", czy "przez pięć lat", to nigdy nie porozmawiamy o tym, co najważniejsze, czyli o przyszłości - mówił, nawiązując do słów polityków obozu rządzącego, którzy takimi słowami zwykli komentować ośmioletnie rządy koalicji PO-PSL.
Trzaskowski: będziemy walczyć o to, żeby Polska się zmieniła na lepsze
Trzaskowski tłumaczył dalej, że "dzisiaj właśnie o przyszłości musimy porozmawiać". - O nowej solidarności, która nie pomaga tylko tym, którzy na nas głosują, tylko tym, którzy znaleźli się w tarapatach. A dzisiaj świat stanął na głowie. Ludzie, którzy niedawno byli bezpieczni, dzisiaj potrzebują wsparcia i pomocy - mówił. - Tym powinni się zajmować politycy, a nie patrzeniem wstecz - przekonywał.
Kandydat na prezydenta podkreślał, że "Polska jest jedna" i "nie chcemy rozmawiać o Trzeciej Rzeczpospolitej, czy Czwartej Rzeczpospolitej". - Chcemy patrzeć w przyszłość, chcemy dekady spokoju, w której politycy skupią się przede wszystkim na rozwiązywaniu problemów - mówił.
- Godność jest najważniejsza. Nawet jeżeli wiatr będzie nam wiał w twarz, to i tak będziemy walczyć o to, żeby Polska się zmieniła. Zmieniła naprawdę i zmieniła na lepsze - zaznaczał. - Dzisiaj zdaliśmy sobie wspólnie sprawę z tego, że Polska potrzebuje silnego prezydenta, który będzie patrzył władzy na ręce, który wprowadzi równowagę, będzie współpracował z rządem tam, gdzie rząd będzie podejmował racjonalne decyzje, ale który będzie stawiał twarde weto mowie nienawiści, który nie pozwoli nas dzielić, który będzie pobudzał rząd do działania - wymieniał. - To, że zdaliśmy sobie z tego sprawę, to już jest nasze olbrzymie zwycięstwo - przyznał.
Traczyk-Stawska: nie wolno nikomu pozwolić, żeby kogokolwiek nie traktowali jako człowieka
Trzaskowskiemu podczas wystąpienia towarzyszyła żona, Małgorzata oraz Wanda Traczyk-Stawska, uczestniczka Powstania Warszawskiego, która wypowiadała się przed prezydentem stolicy.
- Stańcie do głosowania, pamiętajcie pierwsze powstanie skończyło się tragedią. Ale wniosło dla każdego z nas obowiązek i każdy z nas powstańców ma obowiązek mówić o tym, że jesteśmy ludźmi, którzy są godnymi szacunku. Każdy człowiek, bez względu na to jakie ma upodobania, religię, warunki materialne, potrzeby seksualne, każdy człowiek jest godzien szacunku. Każdemu człowiekowi stawiamy krzyż, a krzyż jest nie tylko znakiem sakralnym. Jest znakiem człowieczeństwa - mówiła do zgromadzonych.
- Przeżyłam dwa powstania. Jedno skończyło się straszliwą tragedią, a wybuchło w obronie naszej godności człowieczej. Niemcy uważali, że nie jesteśmy ludźmi. I na to nie wolno nikomu pozwolić, żeby kogokolwiek nie traktowali jako człowieka, który jest godzien szacunku - podkreślała.
Wybory prezydenckie odbędą się w najbliższą niedzielę 28 czerwca. Ewentualna druga tura czeka nas 12 lipca.
Źródło: TVN24